Niedobory nawozów oraz ich wysokie ceny stanowią kluczowe zagrożenie dla dostępności żywności w 2023 r. Ta obawa jest obecnie rozważana przez ONZ, ponieważ według Bloomberga większość krajów polega na niewielkiej liczbie państw-producentów, w szczególności na Rosji i jej sojusznikach — Białorusi i Chinach — w celu pozyskania nawozów.
– Ubiegłoroczny wstrząs światowego przemysłu nawozowego o wartości 250 mld USD uwydatnił rolę Rosji i Białorusi jako eksporterów prawie jednej czwartej światowych składników odżywczych dla upraw. Chociaż rosyjskie produkty rolne, w tym trzy główne rodzaje nawozów – potaż, fosfor i azot – nie podlegają sankcjom, eksport pozostaje ograniczony z powodu zakłóceń w portach, żegludze, bankach i ubezpieczeniach – czytamy w materiale.
Zakłócenia na rynku doprowadziły do wzrostu cen, co spowodowało gromadzenie zapasów nawozów przez te kraje, które mogą sobie pozwolić na ich zakup. Ceny spadły od lata 2022 r., ale nadal pozostają wyższe niż przed pandemią. Sytuację komplikują sankcje wobec wielkiego producenta potażu czyli Białorusi oraz decyzja Chin, produkujących nawozy azotowe i fosforowe, o wprowadzeniu ograniczeń eksportowych w celu ochrony krajowych dostaw.
Jak zauważył Alexis Maxwell, analityk Bloomberg Intelligence, podczas gdy ceny spadły o ponad 50% w stosunku do zeszłorocznego szczytu, rolnicy w Azji Południowo-Wschodniej i Afryce pozostają bardziej narażeni niż ich odpowiednicy w Ameryce Północnej, Chinach czy Indiach.
Afrykański Bank Rozwoju ostrzegł, że ograniczone wykorzystanie może oznaczać spadek produkcji żywności o 20%, podczas gdy Światowy Program Żywnościowy przewiduje, że drobni rolnicy w krajach rozwijających się są zagrożeni poważnym kryzysem dostępności żywności przez kryzys nawozowy czy wstrząsy klimatyczne.