Ceny pszenicy w kontraktach na nowe zbiory niemal nieustannie spadają. Wczoraj na Matifie cena w kontrakcie na wrzesień spadła o 1,25 EUR do 204,25 EUR/t. W centrum uwagi są obecnie warunki pogodowe na głównych obszarach upraw. Te na najbardziej interesującym nas obszarze, podobnie jak ceny, nie napawają optymizmem.
Europa Środkowa czeka na opady
Europa Środkowa wciąż zmaga się z deficytem opadów. W ostatnim biuletynie MARS co prawda nie zdecydowano się na obniżenie prognozy plonów chociażby dla Polski i nadal wynosi ona w przypadku pszenicy 5,31 t/ha, podobnie jak w biuletynie z marca. Zaznaczono jednak, że wobec deficytu opadów od 20 do nawet 80%, dalszy ich brak będzie oznaczał redukcję potencjału plonowania. Niestety od 23 kwietnia, czyli publikacji ostatniego biuletynu, sytuacja nie uległa poprawie, a i prognozy na najbliższe dni nie napawają optymizmem.
Pogoda sprzyja sąsiadom
Inaczej rzecz się ma w ważnych regionach upraw; w USA (gdzie zresztą cena pszenicy wczoraj również spadała) na głównych obszarach upraw spodziewane są opady, podobnie w regionie Morza Czarnego, co zresztą znajduje odzwierciedlenie w podnoszonych prognozach zbiorów dla Rosji (z 82,5 do 83,8 mln ton wg ostatniej prognozy IKAR). Upały w Chinach budzą niepokój o zbiory, jednak konsekwentna polityka bezpieczeństwa żywnościowego powoduje, że Państwo Środka dysponuje dużymi zapasami. Tymczasem nad Polską wisi nieciekawy scenariusz suszy i niskich cen.
Ceny rzepaku i kukurydzy pod presją
Ceny oleistych są wciąż pod presją napięć handlowych i polityk celnych (Trump nie daje nadziei na wycofanie ceł na chiński import); wczoraj cena rzepaku w kontrakcie na sierpień spadła o 5 EUR do 469 EUR/t. Za notowaniami pszenicy i rzepaku podążyła kukurydza, której cena spadła o 2,75 EUR 192,50 EUR/t.
Wszystko tylko po to by zbijać ceny.
Dla mnie np. nie do pomyślenia jest to, że przez machinacje rynku tracą nasi rodzimi rolnicy. Owszem, rolnictwo w dzisiejszych czasach jest biznesem, ale fundamentalnym dla istnienia jakiejkolwiek cywilizacji czy państwa, gwarantującym mu niezależność. Wziąwszy pod uwagę obecne trendy (starzejące się społeczeństwo, odpływ ludzi ze wsi, susze czy właśnie ww. działania na rynku) to tylko kwestia czasu, aż ceny żywności wzrosną do niespotykanych wcześniej poziomów.