No właśnie. Pytanie zadane w tytule zadaje sobie z pewnością wielu rolników. Sprzedawać zboże czy czekać na wyższe ceny? A jeśli nie nadejdą? A może sprzedaż dywersyfikować?
– To jest zawsze decyzja indywidualna każdego z rolników; oni muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, czy mogą sobie pozwolić na czekanie, czy muszą sprzedawać. To do czego namawiam rolników z którymi dziś współpracuję, to dywersyfikacja tego ryzyka, czyli sprzedaż partiami, a nie czekanie na “złoty strzał” – wyjaśniał Mirosław Marciniak, analityk InfoGrain po debacie nt. rynków rolnych organizowanej wczoraj w Bydgoszczy przez Związek Pracodawców – Dzierżawców i Właścicieli Rolnych.
Jedno jest niemal pewne; do cen z połowy 2022 roku nie wrócimy.
– Ja widzę pewien potencjał do wzrostów cen w dłuższej perspektywie […], natomiast przestrzegam przed oczekiwaniem do powrotu do cen, które mieliśmy po wybuchu wojny. To była wyjątkowa sytuacja i długo się może nie powtórzyć – wyjaśnia specjalista.
Jak wyjaśnia Marciniak, pewnym zagrożeniem jest również wstrzymanie sprzedaży przez rolników, które w dłuższej perspektywie może doprowadzić do parytetu importowego.