Słowacka Izba Rolniczo-Spożywcza w porozumieniu z rolnikami z Grupy V4 domaga się przywrócenia ceł i kwot importowych na ukraińskie produkty rolne. Poinformował o tym portal Roľnícke noviny w artykule z 25 kwietnia b.r.
Jak informuje portal, Matej Korpáš z działu prasowego Słowackiej Izby Rolniczo-Spożywczej tłumaczył, że rolnicy z Grupy Wyszehradzkiej “mają obecnie w swoich magazynach miliony ton zboża ze starych zbiorów, którego nie mogą sprzedać po opłacalnych cenach”, tymczasem zbliżają się nowe żniwa. Dlatego samorządy rolno-spożywcze krajów V4 wraz z przedstawicielami organizacji rolniczych z Chorwacji i Rumunii apelują do Komisji Europejskiej (KE) o pilne odnowienie ceł importowych i kwot na produkty rolno-spożywcze. Zdaniem przedstawicieli samorządów odnowione cła powinno wprowadzić się dopiero po wejściu Ukrainy do UE, ze wszystkimi tego konsekwencjami dla ukraińskiego rolnictwa.
Portal cytuje wypowiedź prezesa SPPK Emila Macho, który mówi, że słuszna intencja UE, aby umożliwić Ukrainie eksport produktów rolnych (eksport ten stanowił przed wojną ok. 45% wartości całego eksportu Ukrainy – red.) spowodowała problemy rolników unijnych, którzy tylko z wielkim trudem mogą sprostać obecnej sytuacji. Liberalizacja handlu z Ukrainą nastąpiła zbyt szybko, ponieważ plantatorzy z Ukrainy nie muszą przestrzegać surowych norm unijnych w zakresie limitów pestycydów, nawozów przemysłowych, dobrych praktyk rolniczych i tym podobnych. Poza tym towary rolne miały jedynie przechodzić przez terytorium Słowacji do krajów trzecich, a tymczasem tanie, bo wyprodukowane bez przestrzegania wymogów unijnych zboże trafiało w ogromnych ilościach na rynek słowacki kosztem krajowych producentów.
– Jeśli naprawdę nie chcemy zniszczyć naszego przemysłu rolno-spożywczego, musimy przyjąć fundamentalne zasady – europejskie rozwiązania chroniące rodzimych producentów. Ale jeśli Unia zdecyduje, że Ukraina pokryje potrzeby żywnościowe Europy, to konieczne jest włączenie Ukrainy do Wspólnej Polityki Rolnej UE, ale ze wszystkimi konsekwencjami i standardami, które tu dzisiaj obowiązują – powiedział cytowany przez portal Roľnícke noviny prezes SPPK Emil Macho.










