20 maja 2020 r. Komisja Europejska przyjęła dwie strategie: „od pola do stołu” oraz „na rzecz bioróżnorodności”. Strategie KE są bardzo ambitne, bo zakładają zmniejszenie o 50% stosowania ś.o.r. oraz nawożenia roślin o 20%.
Wprowadzenie w ciągu 10 lat tych ambitnych założeń będzie wymagało zaangażowania dodatkowych środków finansowych z budżetu WPR 2021–2027. Strategie zakładają wzrost stosowania metod biologicznych, które są ok. 5-krotnie droższe od chemicznych ś.o.r. Nastąpi również zwiększenie wykorzystania odmian odpornych na agrofagi, które są ok. 3-krotnie droższe od odmian konwencjonalnych. Wzrosną także nakłady pracy, ze względu
na konieczność częstszego wykonywania zabiegów ochronnych, gdyż nowoczesne ś.o.r. działają bardzo krótko.
Zużycie środków ochrony roślin w Polsce oraz całej UE przeliczane jest na ilość kg/ha substancji czynnych (s.cz.) środków ochrony roślin (ś.o.r.) i dlatego jest porównywalne pomiędzy krajami. W Polsce takie końcowe wyliczenia wykonuje Instytut Ochrony Roślin – Państwowy Instytut Badawczy. Informacje te są zamieszczane w GUS oraz Eurostat.
Średnio w UE zużywa się 3,5, a w Polsce tylko 2,5 kg/ha s.cz., natomiast najwięcej w Holandii – 8, we Włoszech – 6,5, w Niemczech – 4,5 a we Francji i Hiszpanii po 4 kg/ha. Mniej od Polski zużywa tylko kilka państw: Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Dania, Litwa, Łotwa i Słowacja. W Polsce najniższe zużycie ś.o.r. ma miejsce w produkcji roślin rolniczych, które wynosi około 0,5 kg/ha s.cz. w uprawie owsa, jęczmienia jarego, pszenicy jarej i mieszanek zbożowych. Ponad 1 kg/ha stosuje się do ochrony pszenicy ozimej, która jest wykorzystywana m.in. do produkcji mąki. Więcej zużywa się do ochrony ziemniaka, bo 3,5 kg/ha oraz buraka cukrowego – 2,6 Uprawy ogrodnicze, a szczególnie sady jabłoniowe, wymagają stosowania ok. 10 kg/ha s.cz., ale np. w USA (największy producent jabłek) poziom stosowanych s.cz. przekracza nawet 13 kg/ha.
Strategia KE “od pola do stołu” zakłada zmniejszenie o 50% zużycia ś.o.r. w UE. Według danych Eurostatu 4 państwa: Francja, Hiszpania, Niemcy i Włochy łącznie zużywają aż 65% wszystkich ś.o.r. w UE, uprawiając tylko 45% gruntów ornych. W tych krajach powinna nastąpić największa redukcja stosowania chemii w ochronie roślin.
Realizując strategię KE, Polska może nawet racjonalnie zwiększyć stosowanie ś.o.r. w uprawach rolniczych, natomiast w niektórych roślinach ogrodniczych powinno nastąpić zmniejszenie chemizacji.
W UE od 1 stycznia 2014 r. wszystkich producentów rolnych i ogrodniczych obowiązuje stosowanie systemu integrowanej ochrony roślin, co pozwala na produkcję surowców spełniających wysokie wymagania bezpieczeństwa zdrowotnego i jakościowego roślin. Takie wymagania generują duże koszty, które w części pokrywa rolnik i ogrodnik, ale także w konsekwencji każdy konsument.
W krajach trzecich nie istnieje system integrowanej ochrony roślin oraz można stosować preparaty, które już od wielu lat nie mogą być stosowane w UE, gdyż ze względów środowiskowych zostały wycofane. Wszystkie nowoczesne ś.o.r. działają na agrofagi bardzo krótko, co wymaga często powtarzania zabiegów ochronnych, generujących dodatkowe koszty. Stosując poza UE „stare” s.cz. można znacznie obniżyć koszty produkcji roślinnej, ale to ujemnie wpływa na jakość surowców.
Aktualnie w Polsce zarejestrowanych przez MRiRW jest ponad 2,5 tys. ś.o.r. (tab. 1). Od wielu lat w Polsce i innych krajach UE dominują herbicydy, których jest ponad 1 tysiąc. W 2020 r. MRiRW wycofało zezwolenia dla ponad 10% wszystkich ś.o.r., z czego prawie połowa to fungicydy. W latach 2021–2022 będą wycofywane przez UE kolejne substancje czynne, które w Polsce wchodzą w skład prawie 300 ś.o.r. (tab. 2).
Do najważniejszych przyczyn wycofywania przez UE substancji czynnych należą: długotrwałe oddziaływanie na środowisko glebowe i wodne (dotyczy głównie herbicydów) oraz brak selektywności dla organizmów pożytecznych, w tym zapylaczy, czyli pszczół i trzmieli (dotyczy to głównie insektycydów). Fungicydy z grupy triazoli, które w Polsce wchodzą w skład ponad 400 fungicydów nalistnych oraz zapraw nasiennych są wycofywane przez UE z powodu oddziaływania na układ hormonalny człowieka i innych ssaków.
UE przewiduje, że w najbliższych latach 8 s.cz. insektycydów jest przewidzianych do zastąpienia (wycofania). Dominującą grupą są pyretroidy, które w Polsce zarejestrowano w ponad 100 insektycydach i część z nich może zostać wycofanych (tab. 3).
Z grupy fungicydów w skrajnych przypadkach może zostać wycofanych aż 450 ś.o.r., gdzie dominują triazole (tab. 4). Fungicydy ograniczając rozwój chorób grzybowych, wpływają na zabezpieczenie surowców roślinnych przed mykotoksynami, które w większości należą do substancji o silnym działaniu rakotwórczym.
Wycofanie wielu s.cz. herbicydów może spowodować utratę ponad 300 ś.o.r.
Do największych problemów będzie należało ewentualne wycofanie glifosatu, który wchodzi w skład 92 ś.o.r. i stosowany jest w uproszczonych technologiach uprawy roślin, głównie „na ściernisko” (tab. 5).
Ewentualne wycofanie s.cz. może spowodować, że liczba ś.o.r. zostanie ograniczona w ciągu kilku lat nawet o prawie połowę (tab. 6).
Według ekspertyzy Ministerstwa Rolnictwa USA z listopada 2020 r. strategia „od pola do stołu” może wpływać na obniżenie produkcji w UE buraka cukrowego o 18%, pszenicy o 25%, rzepaku o 38%, natomiast zużycie ś.o.r. będzie mniejsze o 28%.
Do ujemnych skutków wycofywania substancji czynnych środków ochrony roślin należą:
- problemy ze zwalczaniem wielu agrofagów oraz zapewnieniem ochrony upraw rolniczych i ogrodniczych;
- wzrost odporności agrofagów wynikający z mniejszej rotacji grup chemicznych oraz substancji czynnych;
- większe zużycie środków ochrony roślin, gdyż nowsze preparaty działają bardzo krótko;
- zmniejszenie wielkości oraz jakości uzyskiwanego plonu surowców roślinnych;
- zwiększenie kosztów produkcji roślinnej, ponieważ środki biologiczne są znacznie droższe;
- niższe dochody gospodarstw rolniczych i ogrodniczych, gdyż nowe preparaty zwiększają liczbę zabiegów, a patenty substancji czynnych podwyższają koszty;
- wzrost zagrożeń stosowania środków ochrony roślin niezgodnie z prawem, czyli etykietą;
- wzrost zagrożeń związanych z nielegalnym importem środków ochrony roślin.
Obniżenie o 50% stosowania chemicznych środków ochrony roślin będzie wymagało dopłat w ramach WPR 2021–2027 do działań:
- zakup i używanie preparatów biologicznych;
- zakup kwalifikowanego materiału siewnego odmian odpornych
i tolerancyjnych na agrofagi; - podnoszenie wiedzy doradców oraz rolników i ogrodników;
- zwiększenie wymagań dotyczących integrowanej produkcji i ochrony roślin.
Wnioski
Strategia KE „od pola do stołu” bez wsparcia budżetowego w ramach WPR 2021–2027 nie będzie mogła być zrealizowana i stanie się kolejną utopią Unii Europejskiej. Realizacja tej strategii bez wsparcia finansowego spowoduje, że UE będzie uzależniona od importu żywności, co jest sprzeczne z bezpieczeństwem poszczególnych państw. Strategia „od pola do stołu” spowoduje wzrost kosztów produkcji w rolnictwie i ogrodnictwie, co wpłynie na ceny żywności w sytuacji, gdy nie będzie dodatkowego finansowania z budżetu UE. Według aktualnej wiedzy, tylko w niewielkim stopniu chemiczne środki ochrony roślin stosowane w produkcji roślin rolniczych można zastąpić preparatami biologicznymi (np. kukurydza, rzepak, ziemniak). Istnieje pilna potrzeba zwiększenia w Krajowym rejestrze COBORU liczby odmian odpornych i tolerancyjnych na agrofagi, co pozwoli na ograniczenie liczby zabiegów ochrony roślin.
prof. dr hab. Marek Mrówczyński
Dyrektor Instytutu Ochrony Roślin Państwowego Instytutu Badawczego