Tak się składa, że 50 lat temu pojawiły się w Polsce ciągniki MTZ-82. Od samego początku, z racji niskiej ceny i swobodnej dostępności, stały się bardzo popularne i jest tak do dziś. Spójrzmy jakie są ceny używanych MTZ-ów.
Dla jednych legenda, a dla innych koszmar. MTZ-82 na pewno zasłużył na obie, jakże skrajne opinie. Ta konstrukcja rodem jeszcze z lat 50. produkowana jest do dziś i ma zarówno swoich wiernych fanów, jak i przeciwników.
Niezależnie jednak od opinii jednych i drugich faktem pozostaje to, że w naszym kraju przez pół wieku pojawiło się tysiące tych ciągników. Niektóre już wyjechały na Wschód i do innych krajów, niektóre pochłonęły huty. Jednak jest ich w Polsce jeszcze wystarczająco dużo tych maszyn żeby przyjrzeć się im uważniej.
Patrząc na ogłoszenia na portalach jest w czym wybierać. Przeważają jednak nowsze modele z kwadratową maską i dużą kabiną. Część z nich została złożona w Polsce i można je wyszukać pod nazwą Pronar. Pewną trudność zajmuje znalezienie tych najstarszych, jeszcze z małą, okrągłą kabiną. Może są tak dobre, że właściciele nie chcą się ich pozbyć, a może opuściły już nasz kraj.
Charakterystyka MTZ-82
Wśród pozytywnych cech tego ciągnika można wyróżnić dwie: silnik i przedni napęd. Silnik to trudna do zajechania konstrukcja pamiętająca jeszcze pierwsze loty w kosmos, jednak trudno w niej wyszukać jakiś kosmicznych technologii. D-240, bo taką nazwę posiada ten silnik, to solidna konstrukcja o pojemności 4,75 litra. Podstawowa moc to 80 KM i 300 Nm.
Charakteryzuje się dosyć niskim zużyciem paliwa i jeśli ktoś dbał o ten silnik, to koszty remontu po zakupie nie będą duże. Tak, remontu, bo zawsze w tym przypadku trzeba zrobić drobny remont i przegląd jednostki napędowej. Filtry paliwa, czyszczenie bąka czy wymiana panewek wału korbowego i pierścieni są niemal zaplanowane po zakupie. Podobnie trzeba traktować tarczę sprzęgła z kompletnym dociskiem.
Skrzynia przekładniowa wraz z tylnym mostem to zupełnie inna bajka. Choć tania w naprawie, to ilość występujących defektów (częściowo związanych z wadami fabrycznymi) może przerazić. Drastycznym i czasem jedynym rozwiązaniem jest wymiana całej skrzyni na nową, bo MTZ ma konstrukcję modułową.
Ceny używanych ciągników MTZ-82
Produkowane w Mińsku na dzisiejszej Białorusi MTZ-y (dziś nazywają się Belarusy) można dziś nabyć za niewielkie kwoty. rzućmy okiem na znany portal sprzedażowy.
– 18 000 zł – 1982 rok. Mała kabina, dołożone hydrauliczne wspomaganie skrętu przednich kół i jak twierdzi sprzedający określając jego stan techniczny “jeździ i pali”.
– 28 500 zł – 1991 rok. Duża kabina, a o stanie opon można powiedzieć tylko, że są.
– 26 500 zł – 1989 rok. Podobnie jak powyższa sztuka, ciągnik wymaga doinwestowania.
– 21 000 zł – 1979 rok. Bardzo już leciwy ciągnik z widocznymi śladami swojej długiej historii. Zaskakująco dobry stan ogumienia.
– 60 000 zł – 2006 rok. To właściwie Pronar 82 TSA z turbosprężarką podnoszącą moc do 90 KM. Ciągnik zadbany.
– 65 000 zł – 1999 rok. Duża kabina, stan dobry, a dodatkowo z ładowaczem.
– 75 000 zł – 2001 rok. Podobnie jak poprzedni, i tu w komplecie z ładowaczem.
Na tych kilku przykładach wyraźnie widać, że za młodsze roczniki MTZ-82, Belarusa 820 czy Pronara trzeba wyłożyć już dobrze powyżej 60 tysięcy. Czy dobrze utrzymany białoruski ciągnik jest tyle wart? oceńcie sami.
Jumz, to jest dopiero nie do zajechania ciagnik, miałem też mtz ale awaryjność była taka, że nawet tego nie rekompensował przedni napęd. Miałem tego w malej, sportowej kabinie, ergonomia porażka. Podobnie jest w jumz, duża prostokątna kabiną jest naprawdę dobra ale stara mała to tragedia, nic nie widać, nic nie słychać tylko w zimę cieplo
MTZ to złom
Jumzy jeszcze jeżdżą gdzieniegdzie, to MTZ’ty nie?