Wyległy łan to wynik najczęściej silnego wiatru i/lub nawalnych opadów. W takiej sytuacji nie pozostaje nam nic innego niż zastosowanie odpowiednich narzędzi i strategii koszenia, które ograniczą straty ziarna. W tym artykule przybliżamy kilka sposobów na zminimalizowanie strat podczas koszenia wyległego łanu.
W takim przypadku wiele zależy też od tego, w którą stronę położył się łan. Jeżeli idealnie równolegle do kierunku jazdy, to ścięcie materiału jest bardzo trudne nawet pomimo stosowania najwymyślniejszych strategii koszenia. W innych przypadkach stosując odpowiednie sposoby możemy znacznie ograniczyć straty ziarna.
Podnośnik łanu
Najpopularniejszym sposobem na zmniejszenie strat w wyniku wylegnięcia łanu jest zastosowanie podnośników wyległego łanu; są to elementy, które zakłada się na palce kosy (zwykle na co drugi element). Zęby tych narzędzi „wchodzą” pomiędzy grunt a łodygę i dzięki odpowiedniemu kątowi elementu podnoszącego umożliwiają ścięcie łodyg przez kosę.
Ważna praca nagarniacza
Bardzo istotne w przypadku koszenia wylęgniętego łanu jest ustawienie nagarniacza. – W przypadku kiedy operator wjeżdża w wyległy łan, musi zmienić położenie nagarniacza. Nagarniacz należy wysunąć do przodu i opuścić; chodzi o to, żeby palce nagarniacza zamontowane na jego belkach delikatnie unosiły nam łodygi roślin, tak aby podnośniki łanu mogły łatwiej wejść pomiędzy grunt a rośliny. Trzeba jednak uważać na to, aby nagarniacza nie wysuwać i nie opuszczać zbyt nisko; może to spowodować uszkodzenie jego palców– tłumaczy Artur Bednarczuk, specjalista ds. produktu w New Holland Polska.
Strategie operatorów są różne; większość z nich korzysta z podnośników łanu, jednak niektórzy wolą operować pozycją nagarniacza. Podnośnik łanu sprawdza się szczególnie na równych powierzchniach, gorzej natomiast na polach nierównych i zakamienionych.
Tryb pracy kombajnu
Bez wątpienia łatwiejsza jest praca z wyległym łanem nowoczesnymi kombajnami. Jeżeli kombajn jest w taki wyposażony, możemy użyć trybu kompensacji hedera. Można go wtedy „położyć” na gruncie na płozach kopiujących. Istnieje jednak tutaj ryzyko nabrania ziemi na heder, jednak można je ograniczyć poprzez zaprogramowanie trybów pracy zarówno hedera jak i nagarniacza, np. w trybie standardowym (używanym na obszarach, gdzie zboże nie jest wylęgnięte), minimalnie nad ziemią i w trybie kompensacji (na płozach), co pozwoli na bardzo szybką reakcję poprzez przełączenie trybu w przypadku napotkania wyległego łanu.
Ustawienia nie tylko w obrębie hedera
Koszenie w wyległym łanie zwykle nie pozwala na osiągnięcie wysokiej prędkości roboczej, co może wymagać również interwencji w ustawienia nie tylko hedera, ale też pozostałych podzespołów kombajnu. – Przy zmianie prędkości kombajnu zmieniają się warunki omłotu i separacji z racji tego, że stopień napełnienia materiałem jest inny; jest go w takich warunkach mniej, co może doprowadzić do zwiększenia strat na sitach, ponieważ niezmieniona w stosunku do normalnych warunków prędkość wentylatora może powodować tzw. przedmuch i wywiewać więcej ziarna. Wszystko to zależne jest od wielkości obszaru wyległego łanu – tłumaczy specjalista.
Stwarza to problemy w starszych konstrukcjach, niewyposażonych w systemy wspomagania operatora. Trudno bowiem wyobrazić sobie, aby zmieniał on parametry pracy podzespołów kombajnu przy każdej „łacie” wyległego zboża. Warto jednak zmienić te ustawienia, kiedy mamy do czynienia z wyległym łanem na znacznej powierzchni uprawy.
Sytuacja jest o wiele prostsza w przypadku nowoczesnych kombajnów wyposażonych w systemy automatycznego ustawiania zbiorów nadzorujące parametry tj.: prędkość obrotowa wentylatora, szerokość szczeliny sit, prędkość bębna klepiska oraz jego szczelinę, gdzie możemy definiować i bardzo szybko przełączać tryby pracy maszyny.
Jeszcze jeden sposób
W nowoczesnych kombajnach niektórzy operatorzy stosują jeszcze jeden rodzaj działania; zamiast stosować podnośniki łanu, zmieniają kąt natarcia hedera. – W przypadku wyległego łanu operatorzy niekiedy ustawiają heder pod nieco większym kątem do uprawy, co również przynosi dobre rezultaty. Jednak strategie radzenia sobie z wyległym łanem są różne i w dużej mierze zależą od doświadczeń, umiejętności i preferencji operatorów – wyjaśnia Artur Bednarczuk.