fbpx

Skąd wysokie ceny nawozów? Burzliwa dyskusja na Komisji Rolnictwa

Sytuacja na rynku nawozów była w środę przedmiotem obrad sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wczoraj na łamach naszego portalu przytaczaliśmy obecnych tam Tomasza Hinca, prezesa Grupy Azoty oraz wiceministra Lecha Kołakowskiego. Przy okazji tak elektryzującego tematu nie obyło się oczywiście bez słownych przepychanek polityków opozycji z politykami koalicji rządzącej.

Dorota Niedziela (KO) pytała dlaczego zakłady azotowe zajmują się rolnictwem precyzyjnym, skoro rolnictwem zajmuje się Ministerstwo Rolnictwa, które dysponuje ogromnym budżetem. Zdaniem posłanki projekty dotyczące satelitarnego mapowania powierzchni pól takie jak Geostrateg już były i pieniądze zostały „przepalone”, więc tak będzie i tym razem, a przeznaczone na to zostaną „nadmiarowe zyski” od rolników, którzy kupowali za drogie nawozy. Powiedziała też, że Orlen zwiększył o 25% import nawozów, a Anwil zwiększył o 50% swoją produkcję, mimo wysokich cen gazu. – Czyżby importowane nawozy były tańsze? – pytała zdziwiona posłanka Niedziela. Uznała też, że apele, by kupować nawozy są dlatego, że cena nie jest niska i nie będzie niższa.

Baner Syngenta

Zobacz także: Nawozy Grupy Azoty były najtańsze w Europie. Prezes Grupy Azoty na Komisji Rolnictwa

Zbigniew Ajchler (niezrzeszony) mówił o tym, że w rolnictwie należy zmniejszyć stosowanie nawozów azotowych. Trzeba poszukiwać niszowych upraw, które nie są azotolubne. Za tym powinny iść ogrodzenia pól i nawadnianie, i takie działania powinny być wspierane finansowo przez Ministerstwo Rolnictwa. Trzeba w Polsce podjąć się próby ograniczenia nawożenia w sposób znaczący – stwierdził poseł Ajchler. – To wymaga ogromnej akcji edukacyjnej i specjalnego pakietu ustaw.

Joanna Mucha (P2050) zapytała, dlaczego ceny nawozów produkowanych przez Grupę Azoty wciąż są bardzo wysokie, skoro Spółka na produkcji nawozów zyskała w I półroczu tego roku 800 mln. zł., w porównaniu z „poprzednimi latami gdzie te zyski były na poziomie 260 mln.” Posłanka wyraziła przekonanie, że polski rolnik „przepłacił” by Spółka mogła realizować wysokie zyski. Stwierdziła też, że „w prasie lubelskiej” była informacja, że na dwa dni przed wstrzymaniem produkcji prezes Grupy Azoty z\otrzymał „premię lub nagrodę, bo to nie było sprecyzowane” w wys. 500 tys. zł.

Zapytała też, przy jakich poziomach cen gazu produkcja nawozów znów zostanie wstrzymana.

Anna Wojciechowska (KO) zapytała, co z VATem na nawozy sztuczne w roku 2023 i czy nie byłoby możliwe zrezygnować z tego VAT, bo wszystkie ceny i podwyżki odbiją się na rynku, co zwiększy inflację.

Powiedziała też, że wznowienie produkcji nawozów zostało wymuszone przez branżę spożywczą, która alarmowała o braku dwutlenku węgla. Mówiła też, żeby „nie porównywać się z gorszymi” czyli tymi zakładami europejskimi, które produkcję nawozów wstrzymały wcześniej niż Grupa Azoty.

Stefan Krajewski (KP) powiedział, że jeżeli na dopłaty do nawozów przygotowuje się 3,900 mln. zł. a wydaje 2,600 mln. zł, to została 1/3 pieniędzy, to kryteria nie zostały precyzyjnie określone, a gdyby zastosowano się do wskazówek KP to 400 tysięcy więcej rolników skorzystałoby z dopłat.

Zbigniew Dolata (PIS) zwracając się do poseł Wojciechowskiej powiedział, że Platforma w czasach swoich rządów chciała sprzedać Azoty tarnowskie Rosjanom, i to są działania niechlubne. Gdyby zostały zrealizowane plany rządu PO-PSL kontraktów gazowych z Rosją, czyli uzależnienie Polski od importu gazu z Rosji do 2037 r. dzisiaj nie byłoby posiedzenia w atmosferze przyzwoitej, bo mielibyśmy setki tysięcy protestujących rolników, bo embargo rosyjskie na gaz „położyłoby nas na łopatki”. Zapewnione dostawy gazu mamy dzięki działaniom rządu Zjednoczonej Prawicy. Mówienie, że dziś tona nawozu powinna kosztować 900 zł. w sytuacji, gdy trwa wojna na Ukrainie, to realizacja planu Putina; poseł Dolata oparł się tu na wypowiedzi Jensa Stoltenberga o wojnie hybrydowej którą Rosja toczy z Zachodem.

Zbigniew Ziejewski (KP) powiedział, że na dzień dzisiejszy kupujemy 61% ropy – 15 mln. ton z Rosji. Przewodniczący Robert Telus (PIS) próbował przekonać posła Ziejewskiego, że tematem posiedzenia jest informacja w sprawie gazu, lecz ten powiedział z kolei o tym, że importujemy 2,6 mln. ton soi a krajowa produkcja wynosi 100 tys. ton, więc „jak my mamy zabezpieczyć krajową produkcją te 2,6 mln. ton?”

Odniósł się w ten sposób do posiedzenia w sprawie przedłużenia możliwości importu pasz GMO.

Następnie posłowie Ziejewski, Dolata, Wojciechowska i Telus wdali się w sprzeczkę, po czym przewodniczący Telus oddał głos przedstawicielom strony społecznej.

Piotr Godlewski z Polskiego Stowarzyszenia Obsługi Rolnictwa POLSOR zrzeszającego dystybutorów środków do produkcji powiedział, że POLSOR, który ma kilkanaście punktów dystrybucyjnych w Polsce wraz z liczbą ok. 1000 firm dystrybucyjnych w Polsce, które to środowisko zatrudnia ok. 140 tys. ludzi jest przygotowane do świadczenia usług rolnikom. Dystrybutorzy POLSOR, którzy dystrybuują nawozy produkowane przez Grupę Azoty, posiadają obecnie do 150 tys. ton nawozów. W tej chwili dystrybutorzy od 3 miesięcy nie sprzedają nic, ponieważ płyną sygnały, że są stworzone warunki do tego, by nawozy były tańsze. Dochodzi do sytuacji, gdy nie ma już miejsca na towary w magazynach i dochodzi do trudnych sytuacji między producentem nawozów a dystrybutorami. Towaru jest po brzegi w magazynach, jest produkowany na bieżąco, a rolnicy nie kupują, w wyniku oferty KGS. Kto zdąży zaopatrzyć rolników, kto ma opodwiednią infrastrukturę, kto skredytuje zakupy? – pytał Godlewski. Przyznał, że bardzo bolesne jest nazywanie dystrybutorów spekulantami, którzy czekają na lepszą cenę. Duże firmy mają po 20 tys. ton teraz, to jest 60 mln. zł – kogo stać na przetrzymywanie tego towaru? A jeśli cena spadnie? Dystrybutor jest potrzebny, jest łącznikiem między producentem a rolnikami.

Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych stwierdził, że posiedzenie jest źle przygotowane. – Źle się tego słucha, tu nie ma nic ciekawego. Poprzepisywane ze statystyk informacje, dokument, który otrzymałem z Ministerstwa Aktywów Państwowych zawiera mniej informacji niż można znaleźć w internecie – stwierdził Serafin. – Tak samo dokument z Ministerstwa Rolnictwa. Po prostu lekceważycie państwo sytuację, która powstała na wsi. Miliardy towarów płynie z rynku rosyjskiego do Rosji. Polskie produkty przez Serbię wożone są na Rosję i Białoruś – powiedział. Stwierdził również, że „,my nie jesteśmy w stanie zorganizować protestu przeciwko wam (obecnej władzy – red.) bo czujemy się bezskuteczni” i rolnicy „tylko zmarzną i nic nie osiągną”. Władysław Serafin powiedział, że sytuacja na wsi jest dramatyczna, a PIS ukradł Krajowemu Związkowi Rolników koła gospodyń wiejskich, i finansują tylko swoje koła, co jest przestępstwem, za które PIS odpowie. Powiedział, że bzdurą jest, że rolnicy zostali przez rząd wsparci finansowo w kupnie nawozów i bzdurą jest, że stało się tak tylko w Polsce, bo było wręcz odwrotnie, tylko w Polsce się to nie zdarzyło.

Przewodniczący Serafin oskarżył też PIS o blokadę działaczy KZRKiOR w mediach. Oskarżył również wszelkie instytucje rządowe działające w obszarze rolnictwa o brak jakiejkolwiek pozytywnej działalności. Oskarżył również premiera Morawieckiego o zatajanie przestępstw popełnianych w resorcie rolnictwa. Powiedział, że wysyła dokumenty potwierdzające przestępstwa do prokuratury, ale „kolesie wkładają to do szuflady”.

Ponieważ prezes Serafin kontynuował oskarżycielską tyradę, przewodniczący Komisji wyłączył mu mikrofon.

Dariusz Łaska reprezentujący Stowarzyszenie Przemysłu Wapienniczego powiedział, że popularyzują odkwaszanie gleb poprzez stosowanie środków wapnujących, co zwiększa efektywność stosowania nawozów azotowych. Przy bardzo kwaśnej glebie większość azotu spływa do rzek i Morza Bałtyckiego. Wyraził nadzieję, że Komisja wesprze działalność Stowarzyszenia w popularyzowaniu tego zabiegu. – Każda złotówka wydana na odkwaszanie gleby daje 4 złote oszczędności w innych wydatkach ponoszonych przez rolników w uprawie gleby.

Krzysztof Tołwiński z Federacji Gospodarstw Rodzinnych powiedział, że segment nawozowy dla rolników jest zasadniczy. Jeżeli minister Kołakowski mówi o płodozmianie to jak rolnik ma produkować bobik który kosztuje 1800 zł za tonę czy groch za 2 tys. zł. za tonę? – pytał Tołwiński uderzając się ręką w czoło. – Ludzie, wy nam ubliżacie – stwierdził. Mamy program białkowy który został opracowany, jeżeli zostałby uruchomiony, automatycznie pojawiłby się płodozmian. (Tu przewodniczący Telus powiedział, że obiecuje, że jeszcze w tym roku ustawa o tym trafi pod obrady Sejmu). W ten sposób zostałoby zaoszczędzone kilka miliardów złotych i wygenerowało nawozy azotowe. Stwierdził, że rolnicy płacą za działania Rządu, i nawet Ardanowski „skarży się po mediach”, że z Ukrainy płynie tzw. zboże techniczne, czyli paszowe, wyprodukowane na nawozach rosyjskich i białoruskich. Zboże to zalewa nasz rynek. Wiemy, kto jest producentem soli potasowej, wiadomo, czyja to jest sól – to na pewno jest z Republiki Białoruskiej, z czego on osobiście akurat się cieszy. – Dlaczego ja, polski rolnik, mam płacić 4400 za tonę soli potasowej, gdy moi koledzy z Białorusi sprzedaliby ją – gdyby było normalnie, bez geszeftów (czyli bez sankcji nałożonych na Białoruś – red.) – za 2100. W związku z tym, że soli potasowej nie ma, z Księżyca się jej nie weźmie, musimy coś z tym zrobić – powiedział Tołwiński i zaapelował, by Rząd RP zwrócił się do Komisji Europejskiej o wyłączenie nawozów z sankcji.

Na zakończenie wnioskodawca poseł Joanna Mucha zaproponowała, by w lutym 2023 r. Komisja Rolnictwa ponownie omawiała sytuację na rynku nawozów i wycofała wniosek o wniesienie dyskusji na forum Sejmu.

McHale - baner
Danko baner marzec 2024
Webinarium konopie - baner
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.