fbpx

Siew rzepaku w ,,paski”

Jesteśmy w firmie Agro-Land Pana Marka Różniaka w miejscowości Śmielin w województwie kujawsko-pomorskim, właściciela i producenta maszyn specjalizującego się w produkcji agregatów do uprawy pasowej, tzw. strip-till. Pierwszy raz spotkaliśmy się na targach w Minikowie, gdzie otrzymał Pan nagrodę w konkursie ,,Innowacyjny produkt 2018’’.

– Proszę powiedzieć co Pan produkuje i jaką ma Pan ofertę dla rolników?

Baner Syngenta

Marek Różniak: Produkujemy maszyny marki Mzuri do siewu pasowego – strip-till. Wytwarzamy również brony palcowe Rezult do zarządzania resztkami pożniwnymi, pobudzania do wschodów nasion chwastów i samosiewów pozostających po zbiorze rośliny przedplonowej w celu ich dalszej likwidacji. Produkujemy również głębosze Rehab, które służą do zrywania podeszwy płużnej, ale również do wysiewu roślin poplonowych w jednym przejeździe. To cała gama maszyn, które produkujemy na dzień dzisiejszy.
Nasze siewniki w technologii strip-till, nazywam technologią Mzuri, ze względu na to, że jest to jedyna technologia, którą obserwuję na rynku. Produkujemy siewniki o trzech szerokościach 3m , 4m i 6m, zarówno do siewu tradycyjnego rzędowego, jak również do siewu precyzyjnego.

Oprócz zakładu produkcyjnego posiada Pan gospodarstwo rolne. Jaka jest jego powierzchnia i czym Pan się zajmuje w gospodarstwie?

– Mamy gospodarstwo o powierzchni 1000 ha. Gleby są bardzo zróżnicowane, o dużej zmienności, od II do VI klasy. Uprawiamy jęczmień ozimy, pszenicę ozimą, rzepak, kukurydzę i soję.

W jakiej technologii są uprawiane te rośliny?

– Oczywiście wszystkie w technologii mzuri – strip – till.

– W tej chwili widzimy na polu siew rzepaku ozimego. Jak została przygotowana gleba do siewu?

– Słoma została pocięta i rozrzucona na polu w trakcie zbioru pszenicy. Następnie wysialiśmy wapno i wykonaliśmy dwie uprawki na krzyż broną palcową Rezult w odstępie kilkunastu dni. Uprawki miały za zadanie równomierne i płytkie wymieszanie resztek pożniwnych z glebą przygotowując idealne podłoże do siewu. Na kilka dni przed siewem zastosowaliśmy glifosat niszcząc samosiewy i chwasty. Dziś siejemy rzepak.

Kiedy rozpoczął Pan siew i jaka jest powierzchnia do zasiania?

– Rozpoczęliśmy 12 sierpnia. Mamy 285 ha do zasiania. Siejemy agregatem 3 i 6 metrowym. Godzinowa wydajność agregatu 6 metrowego to 5 ha, natomiast 3 metrowego – 3 ha.

Kiedy przewidywany jest koniec siewu?

– Myślę, że 17 sierpnia.

Jakie odmiany są wysiewane i jaka jest norma wysiewu?

– Siejemy 2 odmiany firmy IGP: Codimila w ilości 36 szt/m2, a Broadwaya – 42 szt/m2. Obie zaprawione Cruiserem.

– Równocześnie z siewem rzepaku są aplikowane nawozy. Jaki rodzaj nawozu i jaka dawka jest wysiewana?

– W tym roku ustawiliśmy dwie dawki wysiewu, gdyż na części pól zastosowaliśmy pomiot kurzy, i tam wysiewamy dawkę startową 100 kg/ha fosforanu amonu, na pozostałej części – 150 kg/ha.

Jak w tej technologii wygląda wysiew potasu pod rzepak?

– Staramy się nie wysiewać potasu jesienią, ze względu na lekkie gleby i silne przepłukiwanie profilu glebowego. Stosujemy go wiosną w ilości 120kg/ha, razem z pierwszą wiosenną dawką nawozów azotowych. Łącznie wysiewamy 180 kg/ha azotu. Wiosną azot stosowany jest w dwóch dawkach – pierwsza w formie saletry amonowej, natomiast druga w formie mocznika.

Jakie są plusy tej technologii?

– Siewy rzepaku przebiegają błyskawicznie, jest to bardzo istotne, żeby dotrzymać agrotechnicznych terminów wysiewu. Dwóch operatorów zasieje 285 ha w ciągu 4-5 dni, co ważne, łącznie ze startowa dawką nawozu mineralnego. Rzepak siany jest w wilgotną glebę, co daje 100-procentowe prawdopodobieństwo wschodów. Równocześnie gleba jest uprawiona wąsko, ale stosunkowo głęboko na 25-27 cm, stwarzając roślinie rzepaku idealne warunki do wzrostu.

Z czego wynika powolny rozwój systemu strip – till w Polsce?

– Dotyczy to nie tylko Polski. Rolnicy są tradycjonalistami. Nie da się szybko przełamać stereotypów. Dla niektórych ludzi ta technologia jest szokiem, że w ściernisko można zasiać rzepak.

Każdy tradycjonalista musi mieć pięknie uprawione pole jak ,,stół”. Wykonując orkę, a potem 2-3 różne uprawki, żeby przygotować glebę do siewu, przy każdym zabiegu przesusza glebę, która ostatecznie traci cenną wilgoć potrzebną przy wschodach rzepaku. Jeśli deszcz popada w kilka dni po zasiewie to wschody są dobre.
Niestety, coraz częściej normą staje się sytuacja, że na deszcz musimy czekać kilkanaście dni lub kilka tygodni. Efekt jest taki, że przy systemie orkowym, wschody są słabe, nierównomierne, brak jest obsady roślin, a w konsekwencji mamy dużą redukcję potencjalnego plonu. W skrajnych przypadkach, niektóre plantacje trzeba zlikwidować z tego właśnie względu.

Na każdej uprawie musimy zarabiać, również w przypadku rzepaku musimy zarabiać pieniądze. Aby było to możliwe musimy mieć dobre wschody, właśnie żeby zarabiać pieniądze. Uważam, że system strip – till ma ewidentną przewagę.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał: Wojciech Suwara

McHale - baner
Danko baner marzec 2024
Webinarium konopie - baner
POZ 2024 - baner

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.