Rośliny i uprawy zalane wodą powodziową są skażone, można je tylko zutylizować. Tymczasem na Opolszczyźnie pojawiają się już handlarze, którzy oferują kupno takiego zboża po 300 zł/tonę. Ministerstwo ostrzega – sprzedaż uniemożliwi uzyskanie rekompensaty.
Zalanej żywności nie wolno jeść
W wyniku powodzi rolnicy ponieśli straty w uprawach na polach, ale stracili również np. zboża w magazynach. Po kontakcie z wodą powodziową rośliny i warzywa nie nadają się już do konsumpcji – są skażone i muszą być zutylizowane, nawet jeśli woda nie zalała ich całkowicie. Mówił o tym minister rolnictwa Czesław Siekierski podczas konferencji prasowej na Agro Show w Bednarach – informację przekazał topagrar.pl
– Te rośliny i uprawy, które zostały zalane wodą powodziową są skażone i nie nadają się do spożycia przez ludzi i zwierzęta. Woda powodziowa wyklucza wykorzystanie takiej żywności. Nawet gdy został zalany magazyn zboża tylko na 15 cm wysokości, to cała pryzma ziarna jest do utylizacji – wyjaśniał minister Siekierski.
„Teraz jest wojna, kto handluje ten żyje…”
Dramatyczną sytuację rolników próbują wykorzystać oszuści, oferując 300 zł za tonę skażonego zboża – nie trzeba być Einsteinem, żeby zrozumieć, że takie zboże zostanie później sprzedane jako “zwyczajne” za dużo większe pieniądze.
Nie ma protokołu – nie ma rekompensaty
Minister zapewnia, że rolnicy dostaną rekompensaty za zniszczone towary, muszą jednak poczekać na protokoły strat – jeśli sprzedadzą zboże oszustom, nie dostaną rekompensat.
Ministerstwo szuka pieniędzy
Inna rzecz, że ze słów ministra Siekierskiego wynika, że pieniędzy na rekompensaty Ministerstwo dopiero szuka. Skierowany został wniosek do Komisji Europejskiej o zgodę na uruchomienie środków z rezerwy rolnej:
– W najbliższy poniedziałek będę o tym mówił na posiedzeniu Rady Ministrów Rolnictwa UE – zapowiedział minister. Zadeklarował też, że na odbudowę gospodarstw zostaną uruchomione środki z Krajowego Planu Odbudowy:
– Staramy się także o przesunięcie części środków z KPO, żeby wszystko co tylko mamy w zasobach było skierowane na pomoc rolnikom – powiedział Czesław Siekierski.
Problem w tym, że formalnie nie jest to możliwe, a Ministerstwo Rolnictwa dopiero planuje stworzyć podstawę prawną…