Dolnośląska Izba Rolnicza domaga się przyspieszenia przez rządzących rozdysponowania gruntów od lat pozostających w Zasobie Własności Rolnej Skarbu Państwa.
– KOWR tłumaczy się nawałem pracy i brakiem wystarczających zasobów kadrowych. A przecież wystarczy szybko, maksymalnie uproszczoną ścieżką wyzbyć się trwale małych nieruchomości, i zacząć zajmować się sprawnie gruntami rzeczywiście istotnymi z rolniczego punktu widzenia – podkreśla Ryszard Borys, prezes DIR.
Ponadto rozdysponowanie najlepiej poprzez sprzedaż małych nieruchomości do 2 ha wg. uproszczonych procedur, po stawkach określonych np. ceną żyta.
W ustawie o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi SP wskazana jest w art. 30 ust 2 taka możliwość, jednak z powodu braku rozporządzeń wykonawczych w tym zakresie jest to przepis w zasadzie martwy, z którego KOWR nie korzysta – wyjaśniają działacze izbowi z Dolnego Śląska.
Według DIR samorząd rolniczy musi mieć realny wpływ na rozdysponowywanie gruntów będących w Zasobie SP, opinia nie jest wiążąca i sprawia, że grunty często trafiają w ręce osób, które z rolnictwem nie mają nic wspólnego.
Powinniśmy wiedzieć w czyje ręce ma trafić ziemia by była ona źródłem produkcji żywności a nie źródłem dochodu dla spekulantów – mówi Ryszard Borys.