Rolnicy są zaniepokojeni utrudnieniami w zaopatrzeniu w olej napędowy i nawozy oraz drastycznym wzrostem cen paliw i środków chemicznych. A tu trzeba będzie zaraz rozpocząć wiosenne prace polowe. Rolnicy obawiają się, że może z powodu braków paliwa dojść do przestojów w pracy, a ziemia nie może czekać. Wiosennych siewów nie można przecież przełożyć na później.
– W obecnej sytuacji ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego kraju, co wiąże się z zapewnieniem ciągłości dostaw w wymienione środki dla rolnictwa w ilościach umożliwiających przeprowadzenie prac polowych i obsługę ferm prowadzących produkcję zwierzęcą – mówi i Marek Froelich, prezes Izby Rolniczej w Opolu.
Według rolników z Opolszczyzny obecne braki podstawowych środków do produkcji rolniczej zagrażają ich egzystencji i doprowadzą do drastycznego zmniejszenia skali produkcji. Podobne odczucia maja producenci rolni również w innych częściach kraju.
Rolnicy cały czas mają trudności z zakupem oleju napędowego. Indywidualni odbiorcy-rolnicy, którzy zaopatrują się hurtowo w paliwo u dostawców, otrzymują informacje o wstrzymaniu dostaw.
Samorząd rolniczy mając na uwadze wprowadzone limity na stacjach benzynowych apeluje do premiera o umożliwienie rolnikom dokonywania zakupu oleju napędowego zarówno do kanistrów, jak i beczek z przeznaczeniem na magazynowanie paliwa oraz zwiększenie limitu zakupu.
– Niejednokrotnie zdarza się bowiem, zwłaszcza w przypadku małych gospodarstw rolnych, że do prac polowych używane są ciągniki o małej mocy, co oznacza jednocześnie mały (ok. 50 l) zbiornik paliwa. W związku z czym, ograniczona pojemność tankowania paliwa zmusza ich do pokonywania tej trasy kilkukrotnie, co z ekonomicznego punktu widzenia jest nieuzasadnione – podkreśla Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Dodatkowo w związku z dramatycznym wzrostem cen paliw izby rolnicze wnioskują o zwiększenie stawki zwrotu podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego wykorzystywanego do produkcji rolnej lub zwiększenie limitu oleju napędowego od którego przysługuje zwrot akcyzy.
– Obecna sytuacja zaczyna zagrażać bezpieczeństwu żywnościowemu Polski, szczególnie, że gościmy milion uchodźców z Ukrainy. Dostępność wieloskładnikowych nawozów NPK jest praktycznie zerowa. Nie mając środków produkcji, nie mając z czym wyjść na pole, stajemy wobec sytuacji bardzo trudnej – dodaje Marek Froelich.