Ofiarą oszusta, który podawał się za przedstawiciela czeskiej firma, padł sadownik z gminy Kurów. Stracił… 50 ton jabłek.
Historia, jak podaje podkomisarz Ewa Rejn – Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach, zaczęła się na początku października. Z sadownikiem skontaktował się telefonicznie mężczyzna, który przedstawił się jako przedstawiciel czeskiej firmy skupującej owoce. Mężczyźni osiągnęli porozumienie i kilka dni później dwie ciężarówki pełne jabłek, po 25 ton każda, pojechały do kupującego.
Po tym, jak 50 ton jabłek pojechało do “nabywcy”, sadownik na internetowej giełdzie rolnej zauważył wpis dotyczący firmy, do której wysłał owoce. Skontaktował się z osobą z ogłoszenia. Okazało się, że ogłoszeniodawca padł ofiarą oszustwa podczas transakcji z rzekomym “Czechem” i w tym przypadku może być podobnie. Chcąc to zweryfikować, 40-latek z gminy Kurów próbował skontaktować się ze sprzedającym, ale mężczyzna zerwał kontakt, nie odbiera telefonu i nie odpisuje na maile. Okazało się później, że “czeski pośrednik” przekierował transport jabłek pod Hrubieszów, tam sprzedał je innej osobie, zapłacił firmie transportowej gotówką i zniknął.
Postępowanie w sprawie tego nietypowego oszustwa prowadzi Wydział do Walki z Przestępczością Gospodarczą puławskiej komendy.
Paweł Palica