Kilka bardzo ważnych i aktualnych tematów absorbuje kręgi hodowców i producentów związanych z POLSUSem. Dla wielu zapewne najważniejszym problemem jest obecna sytuacja rynkowa. Po ubiegłorocznym kryzysie na rynku trzody wiele gospodarstw ograniczyło produkcję lub wręcz z niej zrezygnowało. Efektem jest drastyczny spadek liczby świń a zwłaszcza loch – pisze Tadeusz Blicharski z “Polsusa”. N
Specjaliści Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ) wiosną tego roku przewidywali, że w lipcu br. pogłowie trzody chlewnej będzie się kształtować na poziomie ok. 15,5 mln sztuk, co będzie oznaczało stan mniejszy o 15% w porównaniu do lipca ub.r. i o 18% w stosunku do lipca 2006 r. Jednak te prognozy były chyba zbyt optymistyczne, bo wg GUS już w końcu marca pogłowie trzody liczyło 15 687 tys. sztuk i nadal ma silne tendencje spadkowe. Zdaniem prof. Małkowskiego w 2008 r. Polska powinna wyprodukować o 17% mniej żywca wieprzowego aniżeli w ubiegłym roku. Wydaje się jednak, że wobec spadku liczby loch o ok. 20% już do marca br. spadek produkcji żywca będzie jeszcze większy. Eksperci z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej twierdzą, że w I półroczu 2009 r. produkcja trzody obniży się o dalsze 10% w stosunku do I półrocza 2008 r. i o ok. 20% w stosunku do analogicznego okresu 2007 r. Obecny stan pogłowia trzody chlewnej jest najniższym od roku 1983 r. W Polsce z wielu względów przyjmuje się, że produkcja jest opłacalna jeśli przy cenie żyta na poziomie 450 zł/t cena na tuczniki wynosi 4,5 zł za kilogram żywca.
Jednak w krajach o rozwiniętej, nowoczesnej i skoncentrowanej produkcji opłacalność produkcji jest akceptowana przy gorszych relacjach pasza : żywiec. Stąd tak duży import mięsa wieprzowego do Polski w ostatnim czasie. Zakłady mięsne w Polsce, kierując się doraźną sytuacją rynkową, sprowadzają ogromne ilości mięsa z Danii, Holandii, Niemiec i innych krajów, byle kupić możliwie tanio i konkurować na rynku z innymi przetwórcami. Jednocześnie niszczone jest krajowe zaplecze surowcowe. Nie wszędzie tak jest. Na przykład francuskie zakłady mięsne, związane z rolnikami długoterminowymi umowami kontraktacyjnymi, a często też będące po części ich własnością, nie kupowały tańszego mięsa z Danii, mimo tego, że byłoby to dla nich bardziej opłacalne. Dbałość o własny kraj, rolnictwo i rolników ma większą rangę i zrozumienie niż doraźny, chwilowy zysk.To, że dziś mamy taką cenę oraz niedobory żywca na rynku jest efektem działania zakładów mięsnych, które w roku 2007 i na początku 2008 r. ,gdy rzeczywiście na rynku była duża podaż świń, ale koszty produkcji bardzo wysokie, stosowały skandalicznie niskie ceny skupu. Zmuszając rolników do zaprzestania produkcji trzody doprowadziły jednocześnie do ruiny własne zaplecze surowcowe. Teraz, wobec niedoborów żywca, płacą za niego drożej, ale jednocześnie importując mięso nie dopuszczają do transferu środków finansowych z powrotem do krajowych rolników. Bowiem zaoszczędzone na niskich cenach zakupu żywca pieniądze trafiają teraz do rolników duńskich, niemieckich itp. , nie pozwalając na odbudowę krajowych stad trzody.
Przyczyn takiego rozmiaru kryzysu jest wiele, w tym brak jasnej polityki co do oczekiwanej wielkości ferm trzody. Stale zderzają się ze sobą: dbałość polityków o zaplecze wyborcze i ekonomia. Przez lata utrzymywano warunki sprzyjające rozdrobnieniu produkcji a istnienie dużych ferm uznawano za wstydliwy problem. Wyniki kontroli NIK z całą jaskrawością odsłoniły brak rozeznania organów rządowych co do wielkości i intensywności produkcji w dużych fermach. Występujące powszechnie duże rozdrobnienie produkcji powoduje, że nasz rynek jest bardziej podatny na wahania koniunktury i skali produkcji. Bardzo duża ilość producentów żywca i przetwórców skutkuje większymi niż gdzie indziej wahaniami cen zbytu żywca w okresie tzw. dołków i górek świńskich. Aby utrzymać się na rynku konieczna jest koncentracja produkcji połączona ze zwiększeniem jej efektywności. Tylko duże podmioty produkujące żywiec są w stanie, przy dobrej koniunkturze , zgromadzić kapitał na czas dekoniunktury, a przecież takie wahania są i zawsze w produkcji świń będą. Coraz częściej pojawiają się głosy fachowców z branży, że konieczna jest polityka naszego rządu określająca priorytety pomocy dla gospodarstw trzodowych, produkujących co najmniej tysiąc sztuk rocznie. Zresztą analizy ekonomistów , zajmujących się parytetami dochodów gospodarstw w stosunku do innych działów gospodarki, jednoznacznie wskazują na konieczność utrzymywania coraz większej skali produkcji.
Przy każdej sposobności wskazujemy naszym rolnikom zasady sezonowości produkcji trzody i cen. Rolnicy powinni w czerwcu, lipcu kupować loszki, pokryć je i wtedy dysponowaliby tucznikami na sprzedaż w czasie, w którym zawsze są najwyższe ceny. Tak jest od dawna i jeszcze długo ta reguła będzie obowiązywać. Jednak brak dobrego planowania jest dużym mankamentem wielu naszych producentów.
Podsumowując to wystąpienie przesyłam poradę, aby jak najszybciej zwiększać stany swoich stad. Oczywiście nie przypadkowymi zwierzętami remontowymi a najlepszymi loszkami i knurkami pochodzącymi z renomowanych stad zarodowych. Czasy byle jakiego materiału rzeźnego minęły i nie powrócą. Tylko wysoko mięsne, szybko rosnące i zużywające mało paszy tuczniki będą źródłem dochodów.
Z problemami rynku trzody bardzo ściśle związane jest zagadnienie ograniczeń eksportu naszych żywych świń do innych krajów ze względu na bariery weterynaryjne. Niemal wszystkie kraje UE mają status wolnych od choroby Aujeszkyego lub mają wdrożone programy monitoringu i zwalczania tej choroby. W Polsce, po pierwszych doświadczeniach z realizacją programu monitoringu i zwalczania choroby Aujeszkyego w woj. lubuskim, rozpoczęto program ogólnokrajowy.
Stwierdzić należy, że działania Inspekcji Weterynaryjnej, opisane w aktualnym rozporządzeniu w sprawie zwalczania choroby Aujeszkyego, były prawie takie same, jak w rozporządzeniu Rady Ministrów, które realizowano w latach 2006 i 2007 roku w województwie lubuskim. Mając na względzie pewne doświadczenia zdobyte podczas realizacji programu zwalczania tej choroby w województwie lubuskim Główny Lekarz Weterynarii uwzględnił je podczas tworzenia aktualnie realizowanego rozporządzenia. Po wprowadzeniu w życie rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 19 marca 2008 roku w sprawie wprowadzenia programu zwalczania choroby Aujeszkyego u świń (Dz.U. Nr 64, poz. 397) i rozpoczęciu na terytorium całego kraju pierwszego próbobrania przez Inspekcję Weterynaryjną pojawiło się wiele problemów z realizacją niektórych zapisów tego rozporządzenia. Zmiany te zgłaszane są głównie przez hodowców świń, jak także przez Inspekcję Weterynaryjną. Główny Lekarz Weterynarii po przeanalizowaniu uwag, mając na względzie prawo polskie i Unii Europejskiej, dokonał zmian w tekście załącznika do rozporządzenia, które w większości rozwiązują te problemy.
Najważniejsze zmiany do tekstu załącznika do rozporządzenia to:
1. Likwidacja dotychczas tworzonego obligatoryjnie przez Powiatowego Lekarza Weterynarii (PLW) obszaru zapowietrzonego o promieniu 1,5 km wokół wykrytego ogniska choroby, co powodowało, że stada o ujemnym wyniku badania miały status stad inny niż ujemny,
2. Zmieniono rodzaje statusów nadawanych stadom przez PLW po każdym próbobraniu,
3. Szybsze uzyskanie przez stada świń statusu stada wolnego, w przypadku kiedy w stadach tych hodowca wcześniej (w poprzednim roku) prowadził na własny koszt badania pod warunkiem, że odstęp pomiędzy badaniami będzie się mieścił w przedziale od 2 do 6 miesięcy (Stacje Unasienniania Loch i stada zarodowe),
4. Wprowadzono, w przypadku wykrycia w stadzie seroreagenta (stado zakażone), możliwość odroczenia uboju świń, do czasu osiągnięcia masy ubojowej tych zwierząt lub ubój loch po ich wyproszeniu i odsadzeniu prosiąt,
5. Obligatoryjna konieczność natychmiastowego badania wszystkich próbek wątpliwych w laboratorium referencyjnym, w celu ustalenia statusu stada,
6. Wprowadzono obowiązek przeprowadzenia pierwszego próbobrania dla tuczarni równolegle z drugim próbobraniem w stadach zarodowych i o pełnym cyklu produkcji, co stwarza możliwość zasiedlania tuczarni świniami o wyższym statusie epizootycznym, a w efekcie daje to możliwość uzyskania przez te obiekty statusu urzędowo wolnego od wirusa choroby Aujeszkyego równolegle z uzyskaniem takiego samego statusu przez stada zarodowe,
7. Wprowadzono bardziej czytelny zapis dot. badania na koszt właściciela świń, w przypadku kiedy nie przestrzega on zasad przemieszczania świń zawartych w rozporządzeniu Rady Ministrów lub łamaniu przez niego prawa miejscowego lub decyzji PLW, wraz z nałożeniem na właściciela takiego stada dodatkowego obowiązku próbobrania w tuczarniach i obciążeniem go kosztami badań (w przypadku gospodarstw o pełnym cyklu produkcyjnym),
8. Ze względu na prowadzony stały monitoring choroby w centrach pozyskiwania nasienia poprzez badanie co kwartał 25% pogłowia zwierząt, stado takie będzie miało możliwość szybkiego uzyskania statusu stada urzędowo wolnego, po jednokrotnym badaniu 100% świń w stadzie (na koszt budżetu państwa), czyli przeprowadzonym według założeń dla trzeciego próbobrania,
9. W pkt 3.2. załącznika do rozporządzenia zmieniono rodzaje statusów dla stad świń i zlikwidowano status stada w obszarze zapowietrzonym,
10. W punkcie 3.3. załącznika do rozporządzenia w zakazach dot. stada zakażonego zmieniono zapisy, celem umożliwienia prowadzenia produkcji trzody chlewnej przez hodowcę, poprzez zlikwidowanie bezwarunkowego zakazu przemieszczania do stada świń. Istnieje możliwość wprowadzania do takiego stada świń i materiału biologicznego ze stad o wyższym statusie epizootycznym. Wprowadzono także możliwość wykorzystywania do krycia knurów ze stad o wyższym statusie epizootycznym. Dodano pkt f), mówiący o obowiązkowym dwukrotnym szczepieniu świń w okresie kwarantanny w odstępie czterech tygodni, w przypadku wprowadzania świń do takiego stada,
11.Wprowadzono w pkt 3.3.1.2. możliwość tworzenia obszaru zapowietrzonego przez PLW, przy czym wydaje on na tę okoliczność stosowne rozporządzenie, w formie aktu prawa miejscowego, w którym wprowadza pewne zakazy i nakazy, lecz nie dotyczą one stacji unasienniania loch i ewentualnie stad zarodowych, posiadających status stada urzędowo wolnego,
12.Doprecyzowano zapisy dot. odszkodowań poprzez dodanie możliwości wypłaty odszkodowania za świnie zabite z nakazu PLW,
13. Zmodyfikowano zapisy (zgodnie z sugestiami hodowców) w świadectwie zdrowia dla świń w obrocie krajowym,
14. Wprowadzono, z zgodnie z sugestią Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii, wysokość opłaty i wynagrodzenia za wystawione świadectwo przez wyznaczonego prywatnie praktykującego lekarza weterynarii, gdyż według Pani dyrektor Laudańskiej jest to łatwiejsze do przeprowadzenia (nie zauważą tego prywatnie praktykujący lek.wet.),
foto:MS/Wrp.pl
N