Z tygodnia na tydzień rosną ceny żywca drobiowego. Obecnie w skupach za dostarczone kurczaki brojlery płacą od 4,30 do 4,60 złotych za kilogram. Kury można sprzedać od 1,35 do 2,65 zł/kg. Tradycyjnie w najlepszej cenie są indyki. Za kilogram indyczego żywca płacą aktualnie około 6,70 zł/kg.
Wysokie ceny nie przywrócą tak szybko radości hodowcom. Gorycz spowodowana stratami wywołanymi przez ptasią grypę jest zbyt duża. Do tego dochodzą jeszcze rosnące koszty produkcji. Ceny soi, która jest głównym składnikiem paszy, wciąż galopują. Dlatego wielu rolników zajmujących się dotychczas hodowlą drobiu zastanawia się nad zmiana profilu produkcji.
Kolejny problem to grypa ptaków. Często zdarzało się, że wirus grypy zagościł na fermie dwa razy w roku, wywołując ogromne starty. Rachunki związane z pojawieniem się choroby na fermie trzeba było zapłacić natychmiast, a na odszkodowanie czeka się kilka miesięcy. Stąd też rozgoryczenie hodowców, którzy aby dalej kontynuować hodowle, musieli wziąć kolejne kredyty. A te trzeba będzie spłacić , a w portfelu pustki i niepewna przyszłość.
– Tegoroczny wirus ptasiej grypy niesie ze sobą długofalowe konsekwencje dla całej branży drobiarskiej. Nigdy nie spotkaliśmy się z tak ogromną ilością ognisk, a co się z tym wiąże, z tak potężnymi stratami w pogłowiu produkcji. Szacuje się, że ok 2 miliony ptaków ze stad rodzicielskich zostało zutylizowanych, co z pewnością wpłynie na cenę jaj. Wzrosną też ceny piskląt i pojawi się problem z ich dostępnością – komentuje Przemysław Gręźlikowski, kierownik regionalny w dziale brojlera De Heus.