Niskie ceny zbóż i wysokie ceny maszyn – to dwa główne czynniki, które powodują, że stopień nasycenia rosyjskiego sektora rolnego ciągnikami i kombajnami jest niższy niż być powinien.
Na sprawę uwagę zwrócił dr Jacek Skudlarski na swoim profilu na Linkedin. Przytacza on m.in. informacje rosyjskiego stowarzyszenia Rosspetsmash.
Za mało ciągników i kombajnów w Rosji
– Do normalnej pracy kompleks rolno-przemysłowy musi dysponować flotą ciągników w ilości 494,3 tys. sztuk, a kombajnów – 176,5 tys. Ciągników natomiast rolnicy mają o 65 tys. mniej, a kombajnów o 34 tys. mniej – informuje stowarzyszenie.
Co ciekawe, wg. podawanych przez nie informacji problem nie leży w braku podaży maszyn, bowiem place u dealerów są “przepełnione” (pewnie niemała w tym zasługa Chińczyków…), lecz malejący na nie popyt. Rosspetsmash wskazuje na kilka powodów: niskie ceny zbóż, problemy z finansowaniem spowodowane drogimi kredytami czy niedostateczne dotowanie zakupów. Na Program 1432 – instrument finansowania zakupów maszyn w Rosji – przeznaczono w tym roku 8 mld rubli, podczas gdy zdaniem stowarzyszenia powinno to być minimum 20 mld rubli.
Maszyny rosyjskie są zbyt drogie
Prezes Rosspetsmash Konstantin Babkin wskazuje na kolejne problemy, tym razem skupiając się na samych producentach maszyn i m.in. polityce fiskalnej państwa.
– VAT w Rosji wynosi 20%, w Chinach – 13%, a w Kanadzie podobny podatek wynosi 5%. Koszt energii elektrycznej dla przedsiębiorstwa w obwodzie rostowskim wynosi 8,49 rubla za 1 kWh, w Chinach w przeliczeniu na ruble według kursu wymiany i bez dotacji – 6,64 rubla za 1 kWh, a w Turcji – 4,55 rubla za 1 kWh – stwierdza wskazując, że również koszty surowców takich jak stal są wyższe niż chociażby w Chinach.
Te wszystkie czynniki (zaskakujące zapewne również dla nas) zdaniem Babkina powodują, że rosyjskie maszyny są po prostu niekonkurencyjne na rynku.