fbpx

Rosyjskie nawozy pomimo braku sankcji trafiają na rynek w mocno ograniczonym stopniu

Wojna pokazała, że ten kto kontroluje przepływ nawozów ma globalny wpływ na rynki. Widać to doskonale po tym, że mimo iż rosyjskie nawozy nie są objęte sankcjami, to ich ograniczona podaż na rynkach światowych mocno wpływa na sytuację w innych krajach.

Wpływ nawozów na rynki pokazuje chociażby sytuacja w Malawi, gdzie przewiduje się, że około 20% populacji stanie w obliczu poważnego braku bezpieczeństwa żywnościowego w sezonie trwającym do marca, co sprawia, że ​​stosowanie nawozów w uprawie roślin jest jeszcze ważniejsze. Jest to jeden z 48 krajów w Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej wskazanych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy jako najbardziej zagrożone szokiem cen żywności i nawozów spowodowanym rosyjską inwazją na Ukrainę.

Jednak poza względami humanitarnymi świadomość, że dostępność nawozów w dużej części świata polega na zaledwie kilku krajach – zwłaszcza Rosji, Białorusi i Chinach – jest sygnałem alarmowym w światowych stolicach. Tak jak półprzewodniki stały się piorunochronem geopolitycznych tarć, tak wyścig o nawozy zaalarmował Stany Zjednoczone i ich sojuszników o strategicznej zależności w zakresie produkcji rolnej, która jest kluczowym wyznacznikiem bezpieczeństwa żywnościowego.

To sprawiło, że nawozy – i to, kto je kontroluje – znalazły się na pierwszym planie programu politycznego na całym świecie: Departament Stanu USA zwiększa swoją wiedzę na temat nawozów, prezydenci tweetują o nich, pojawiają się w kampaniach wyborczych i stają się przedmiotem zainteresowania, a także walutą w dyplomacji.

– Rola nawozów jest równie ważna jak rola zbóż w bezpieczeństwie żywnościowym kraju — powiedział Udai Shanker Awasthi, dyrektor zarządzający i dyrektor generalny Indian Farmers Fertilizer Cooperative, największego producenta w Indiach

Ubiegłoroczny wstrząs dla światowego przemysłu nawozowego o wartości 250 mld USD uwydatnił rolę Rosji i Białorusi jako eksporterów prawie jednej czwartej wszystkich światowych nawozów. Podczas gdy rosyjskie produkty rolne, w tym trzy główne rodzaje nawozów – potaż, fosfor i azot – nie są objęte sankcjami, eksport pozostaje ograniczony przez kombinację zakłóceń w portach, żegludze, bankach i ubezpieczeniach.

Rosyjski potentat nawozowy Andrey Melnichenko, założyciel EuroChem Group AG, twierdzi, że system sankcji Unii Europejskiej zablokował handel do tego stopnia, że ​​spowodowałby całkowite ograniczenie dostaw nawozów o około 13 mln ton w skali roku.

Zakłócenia na rynku wywołały skok cen zeszłego lata, który doprowadził do gromadzenia zapasów przez tych, których stać na nawozy, i chociaż od tego czasu koszty znacznie spadły, pozostają powyżej poziomów sprzed pandemii. Dostawy są ograniczone w biedniejszych obszarach. Sytuację pogarszają sankcje nałożone na Białoruś oraz decyzja Chin, głównego producenta nawozów azotowych i fosforowych, o nałożeniu ograniczeń na eksport w celu ochrony dostaw krajowych, ograniczeń, których zniesienia analitycy nie przewidują do połowy 2023 r.

Rezultatem jest aż nazbyt dobrze znany podział: analityk Bloomberg Intelligence, Alexis Maxwell, mówi, że chociaż ceny spadły o ponad 50% w stosunku do zeszłorocznego szczytu, rolnicy w Azji Południowo-Wschodniej i Afryce są bardziej narażeni niż ich odpowiednicy w Ameryce Północnej, Chinach czy Indiach. Afrykański Bank Rozwoju ostrzegł, że ograniczone wykorzystanie może oznaczać 20-procentowy spadek produkcji żywności, podczas gdy WFP widzi drobnych rolników w krajach rozwijających się zagrożonych poważnym kryzysem dostępności żywności, ponieważ kryzys nawozów, wstrząsy klimatyczne i konflikty wywracają rynek góry nogami.

Prezydent Indonezji Joko Widodo ostrzegł na szczycie Grupy 20, którego był gospodarzem w listopadzie, przed „bardziej ponurym rokiem” bez natychmiastowych działań w celu zapewnienia dostępności niedrogich nawozów. Premier Indii Narendra Modi, który obecnie przewodniczy grupie G-20, zobowiązał się skoncentrować wysiłki na „odpolitycznieniu” światowych dostaw nawozów, aby napięcia geopolityczne nie prowadziły do ​​kryzysów humanitarnych.

Geopolityczne skutki są odczuwalne daleko od Ukrainy, jak chociażby w Kanadzie, największym na świecie producencie potażu (Rosja i Białoruś zajmują odpowiednio 2. i 3. miejsce). Minister rolnictwa Brazylii udał się tam zaraz po wybuchu wojny, aby zapewnić więcej dostaw dla swojego kraju, podczas gdy rząd premiera Justina Trudeau powiedział, że rozważa zwiększenie eksportu do Europy „strategicznych towarów”, w tym potażu.

Nutrien Ltd., największa na świecie firma produkująca nawozy i największy prywatny pracodawca w Saskatoon w Kanadzie, zwiększa produkcję w swoich kopalniach potażu. BHP Group Ltd dała zielone światło na budowę własnej ogromnej kopalni potażu w Saskatchewan około 18 miesięcy temu; już rozważa opcje przyspieszenia ekspansji, która podwoiłaby całkowitą produkcję.

Firma z siedzibą w Saskatoon dąży do 40-procentowego wzrostu produkcji w stosunku do poziomu z 2020 r. do 2026 r.

FAO uruchomiła w zeszłym roku narzędzie do śledzenia handlu, które pokazuje, że wielu importerów w Ameryce Łacińskiej, Europie Wschodniej i Azji Środkowej jest zależnych od Rosji w zakresie ponad 30% wszystkich trzech głównych składników nawozów.

Z kolei na Ukrainie, uważanej przez lata za spichlerz Europy, minister rolnictwa Mykoła Solski ostrzegł w styczniu, że wpłynie to na tegoroczne zbiory zboża, ponieważ jesienią zakupiono i zastosowano mniej składników odżywczych.

Wyścig o dostawy nawozów zrodził wysiłki mające na celu zachęcenie do samowystarczalności. W duchu ustawy Chips Act, która udostępniła 50 mld USD na produkcję półprzewodników w USA, administracja prezydenta Joe Bidena ogłosiła 500 mln USD dotacji na zwiększenie produkcji amerykańskich nawozów oraz przywrócenie produkcji i miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych.

Stany Zjednoczone zarówno produkują nawozy, jak i są głównym importerem, a na razie tamtejsi rolnicy nadal mają dostęp do wielu nawozów, czego nie można powiedzieć o niektórych sąsiadach. Według waszyngtońskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Polityką Żywnościową Ameryka Łacińska jest uzależniona od importu 83% stosowanych nawozów, głównie z Rosji, Chin i Białorusi.

Jednakże nie wszyscy mają takie problemy. Niewątpliwym wygranym jest Maroko, które posiada 70% znanych światowych rezerw fosforanów. To sprawia, że ​​Maroko i państwowa Grupa OCP, która jest odpowiedzialna za wydobycie, przetwarzanie, produkcję i eksport fosforu, mają kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa żywnościowego w świecie, który jest przekształcany przez rosyjską wojnę.

Z kolei prezydent Władimir Putin obwinia sankcje za zakłócenia w dostawach nawozów z Rosji, mówiąc pod koniec listopada, że ​​w europejskich portach zamrożono ponad 400 tys. ton. Część tych dostaw została odmrożona. ONZ twierdzi, że główny problem leży w tym, że ubezpieczyciele statków nie chcą pokryć rosyjskich ładunków, a kluczowe banki rolne nie są w stanie dokonywać transakcji finansowych, ponieważ są odłączone od systemu SWIFT. UE i USA wydały w listopadzie wspólne oświadczenie wyjaśniające, że banki, ubezpieczyciele, spedytorzy i inne podmioty mogą nadal dostarczać światu rosyjską żywność i nawozy.

McHale - baner - kwiecień 2024
Axial Syngenta baner
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.