Dzisiaj ogromnym problemem dla wielu rolników w Polsce jest utrzymanie w należytym porządku zjazdów z dróg publicznych. Jak się dowiedzieliśmy, utrzymanie przejazdów we właściwym stanie przez właścicieli działek jest praktycznie niewykonalne, ponieważ wszelkie prace w pasie drogowym wymagają zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom ruchu, czego właściciele działek rolnych nie są w stanie zapewnić, ponieważ nie posiadają odpowiednich pozwoleń, znaków i urządzeń.
Obecnie, jak podkreślają rolnicy, większość przepustów pod zjazdami jest zamulona, co zostało spowodowane przez brak czyszczenia rowów m.in. z wykoszonej trawy, która tamuje przepływ wody.
Dlatego za pośrednictwem samorządu rolniczego wnioskują oni do ministra infrastruktury, żeby w zakresie obowiązków zarządców dróg było odpowiednie utrzymanie drożności przepustów drogowych pod zjazdami.
Aby tak się stało, konieczna jest zmiana przepisów artykułu 30. ustawy o drogach publicznych, gdyż obowiązujące obecnie regulacje prawne nałożyły obowiązek utrzymywania zjazdów, łącznie ze znajdującymi się pod nimi przepustami przez właścicieli lub użytkowników gruntów przyległych do drogi.
Jeżeli zjazdy, które są w pasie drogowym, nie będą utrzymane w należytym stanie przez właścicieli lub użytkowników działek, zostanie nałożona na nich kara lub zostaną one rozebrane. A to byłby już duży kłopot dla rolników, szczególnie tych których pola znajdują się po dwóch stronach drogi. Wtedy, aby dostać się do swojego pola, musieliby często nakładać od kilku do kilkunastu kilometrów.
Ustawą z dnia 13.10.1998 r. nieruchomości przy drogach wojewódzkich zostały cichaczem przejęte.Urzędy milczały, bo doszły do wniosku, że taniej jest milczeć niż wypłacać odszkodowania. A teraz karać. Historia się powtarza.