Dziś ok. godziny 11 rozpoczęły się rolnicze demonstracje przy polsko-ukraińskich przejściach granicznych. Poszkodowani importem taniego ziarna z Ukrainy rolnicy domagają się wprowadzenia kontroli nad importem ukraińskiego zboża.
– To nie jest protest przeciwko rolnictwu ukraińskiemu, to jest protest po to, żeby uporządkować korytarz tranzytowy, żeby przepływ ziarna był kontrolowany – mówił Wiesław Gryn ze Stowarzyszenia Oszukana Wieś cytowany przez RMF FM.
Wg informacji serwisu w proteście w Dorohusku bierze udział ok. 500 osób i ok. 150 ciągników rolniczych. Pomimo blokady rolnicy przepuszczają ciężarówki z pomocą humanitarną i paliwem. Blokada trwa także w woj. podkarpackim na autostradzie A4 pomiędzy węzłami Przemyśl i Korczowa. Dzisiejsze protesty mają potrwać do północy.
Po wielu miesiącach bagatelizowania problemu importu ukraińskiego zboża zdaje się go dostrzegać także minister rolnictwa Henryk Kowalczyk: – Niestety korytarze solidarnościowe to hasło, za którym dziś tak naprawdę nic nie stoi, a zboże, które wjeżdża na teren Polski jest już zbożem unijnym – mówił wczoraj podczas spotkania z przedstawicielami izb rolniczych minister.