– Gdy 20 lat temu wstępowaliśmy do Unii Europejskiej były obawy o zalanie naszego rynku produktami z UE, ale okazało się, że to nasz eksport żywności wzrósł 10-krotnie – powiedział minister rolnictwa Czesław Siekierski. Czyżby uspokajał, że z Mercosur będzie tak samo?
Podczas Forum Ekonomicznego Nowa Energia w Kielcach minister Czesław Siekierski dużo mówił o bezpieczeństwie żywnościowym Polski, które zapewnia prężne polskie rolnictwo.
– Analiza bilansu obrotu produktami rolno-spożywczymi Polski za ostatnie lata świadczy o stabilnej samowystarczalności żywnościowej kraju. Polska ma dobre warunki naturalne do produkcji rolniczej i jest w stanie wyprodukować więcej żywności niż jedynie na własne potrzeby. – mówił minister.
Polskie rolnictwo bardzo skorzystało na wolnym handlu z innymi państwami, który został umożliwiony po wejściu Polski do Unii Europejskiej.
– Od akcesji do UE polski eksport żywności wzrósł 10-krotnie. W 2023 r. osiągnęliśmy rekordowe dodatnie saldo w handlu towarami rolno-spożywczymi na poziomie około 18,6 mld euro. Jednocześnie import umożliwia wzbogacenie krajowej oferty w produkty, które z różnych względów naturalno-ekonomicznych nie są wytwarzane w kraju. Dzięki temu struktura spożycia żywności jest zdecydowanie bardziej urozmaicona. – mówił Czesław Siekierski.
O korzyściach, jakie odnieśliśmy z akcesji do Unii Europejskiej, minister rolnictwa mówił już wielokrotnie przy okazji obchodzenia 20.lecia tejże akcesji. Dla przypomnienia – było to w maju. Po co więc minister poświęca temu czas w listopadzie?
Korzyści, o których wspomina minister, wynikają z wolnego handlu na wspólnym rynku. Jesteśmy już oswojeni ze Wspólnym Rynkiem UE, dziś wolny handel, sformalizowany w postaci umów, kojarzy nam się z czymś innym – Ukrainą i Mercosur.
Czyżby słowa ministra Siekierskiego o korzyściach płynących z otwarcia rynków handlowych miały uspokajać nas, że “będzie dobrze”?