Ptasie cmentarzysko u rolnika

Niełatwe życie maja już od kilku lat hodowcy drobiu. Ptasia grypa atakuje już całą  Europę. Przypadki tej groźnej dla ptaków choroby pojawiają się jak grzyby po deszcze w kolejnych krajach. W ostatnim czasie hiszpańskie służby weterynaryjne potwierdziły ognisko wysoce zjadliwej grypy ptaków H5N1 na fermie drobiu.

– Do zdarzenia doszło w gospodarstwie utrzymującym indyki w prowincji Segovia, na północ od Madrytu. Na początku stycznia 2022 roku wirus pojawił się na terenie Hiszpanii u dzikich ptaków. Hiszpania uważana jest za kraj szczególnie narażony z powodu dużej skali zakażeń wirusem grypy ptaków w sąsiedniej Francji i Portugalii – informuje Izba Producentów Drobiu i Pasz.

 

Wcześniej ptasia grypa pojawiała się  miedzy innymi na fermach drobiu we Francji Niemczech czy Rosji.  Wykrycie wirusa tej choroby oznacza dla hodowców przede wszystkim ogromne straty oraz liczne  kłopoty związane z dalszym funkcjonowaniem kurników.

W wielu przypadkach służby weterynaryjne  nie rodzą sobie już tym problemem Nie tylko chodzi tutaj o profilaktykę czy wypłatę odszkodowań  dla hodowców, ale również problem z zagazowanymi ptakami. Jak to miało miejsce ostatnio w Wielkopolsce. Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Kaliszu zwrócił się do działających na jego terenie hodowców drobiu z pytaniem czy posiadają areał, na którym możliwe byłoby ewentualne zagrzebanie martwych ptaków na miejscu.

Czy ten pomysł na zwalczanie ptasiej grypy jest właściwy i czy się sprawdzi czas pokaże. Tutaj rodzi się pytanie czy tez nie stwarza innego zagrożenia chorobowego  dla gleby, ludzi, zwierząt i roślin?

 

Jak dowiedzieliśmy się, na pewno nie spotkał się aprobatą rolników. Nikt nie chce mieć na swoim terenie grzebowiska, które będzie mu przypominać o stratach jakie poniósł wyniku ptasiej grypy. Ponadto zdaniem wielu rolników takie kurze cmentarzysko to tykająca bomba, która w każdej chwili może eksplodować powodując kolejne straty zarówno dla człowieka jak i środowiska, w którym żyje.