Na giełdach pszenica zanotowała dawno nie widziane spadki cen, ale globalne dostawy są nadal ograniczone, a produkcja jest niewystarczająca, aby zaspokoić popyt.
Na cenę pszenicy wpływa obecnie przede wszystkim sytuacja na Morzu Czarnym, gdzie rosyjscy handlowcy eksportowi znaleźli się w niewdzięcznej sytuacji. Z jednej strony, podobnie jak rząd w Moskwie, są zainteresowani wyższymi cenami, z drugiej zaś nie chcą tracić udziału w rynku na rzecz konkurencji. W ciągu ostatnich dwóch lat Kreml wielokrotnie próbował narzucić ceny minimalne, ale bezskutecznie.
Na pierwszy rzut oka sytuacja przypomina sezon 2022/23, który rozpoczął się od wysokich cen, ale potem przyniósł trwające od października do maja spadki na giełdach i zepchnął na Matif ceny z 350 do 220 EUR/t. Jednak w tym roku sytuacja jest inna, ponieważ początkowy poziom jest niższy. Kontrakt na Matif w br. swoje roczne maksimum na poziomie 269 EUR osiągnął 27, pod wpływem obaw o straty w uprawach w Rosji po późnych przymrozkach. Następnie cena spadła do 189,50 EUR (26 sierpnia), po czym odbiła do 233,75 EUR (2 października). W zeszłym tygodniu zaś pszenica odnotowała największe straty od końca sierpnia, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę ogólną sytuację.
Największą różnicą w porównaniu do poprzednich dwóch lat jest znacznie mniejsza podaż z Rosji i Ukrainy. USDA oszacowało zbiory Rosji w latach 2022 i 2023 na 92 i 91,5 mln ton, podczas gdy obecna produkcja wynosi zaledwie 82 mln ton. Na Ukrainie produkcja we wspomnianych trzech latach utrzymywała się na stosunkowo stabilnym poziomie. Zmniejszyły się jednak zapasy, które wzrosły po rekordowych zbiorach w 2021 r. i trudnościach w dostawach po rosyjskiej inwazji. Oznacza to, że potencjał eksportowy Rosji i Ukrainy jest w tym roku mniejszy.
Fakt, że stosunkowo duże ilości pszenicy trafiają obecnie z Rosji na rynek światowy, wynika z konkurencji wśród rosyjskich handlowców. Dla wszystkich zaangażowanych jest jasne, że prędzej czy później wprowadzone zostaną ograniczenia eksportu, czy to w postaci kwot, czy zakazu eksportu.
Ważnym czynnikiem wspierającym ceny pszenicy w nadchodzących miesiącach mogą być perspektywy nadchodzących zbiorów. W Rosji SovEcon spodziewa się wolumenu jedynie 80,1 mln ton ogółu zbóż. Oczekuje się spadku powierzchni upraw, co jest również konsekwencją niskiego poziomu cen w Rosji. Ponadto warunki do siewu i wschodów były i nie są dobre.
Dodatkowo USDA oczekuje, że światowa konsumpcja ogółu zbóż wzrośnie o 4,7 mln ton do 802,5 mln ton w sezonie 2024/25 w porównaniu z rokiem poprzednim. Przewidywana już redukcja światowych zapasów końcowych będzie zatem w dalszym ciągu przyspieszać, co powinno pozytywnie oddziaływać na rynek pszenicy.
Źródło: Kaack