O aktualnym Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich, o jego zaletach, wadach i związanych z nim komplikacjach podczas webinarium pt. Wsparcie z PROW 2023-2027 – aktualne rozdanie opowiadał Robert Nowak, wiceprezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
– Ja postaram się troszeczkę powiedzieć, jakie błędy w tym PROW-ie naszym zdaniem, zdaniem izb rolniczych są. On ma tak naprawdę co najmniej dwa duże minusy; pierwszy duży minus to jest oczywiście brak środków, bo jeżeli w PROW-ie 2007-2013 mieliśmy około 2,5 miliarda euro na rok do dyspozycji czy w PROW-ie 2014-2020 to było 1,950 mld euro, to w PROW-ie 2023-2027 jest to kwota zaledwie 1,550 mld euro. W związku z tym dodatkowo z tej kwoty to na cele inwestycyjne jest zaledwie 50% tego, co było w poprzednim okresie programowania – mówił podczas webinarium Nowak.
– Rolnik jest beneficjentem bezpośrednim, ale beneficjentem pośrednim tych dopłat jest oczywiście konsument, który z tego powodu po prostu ma mieć tańszą żywność w sklepie i o tym musimy mówić. Bo jak wszyscy wiemy, dochodzi do wielu konfliktu z przysłowiowym szwagrem przy świątecznym stole, kiedy to mieszkaniec miasta nam zazdrości, jakie to wielkie pieniądze rolnicy otrzymują – zwracał uwagę wiceprezes KRIR.
– Natomiast druga słaba strona, czyli brak środków na podnoszenie naszej konkurencyjności jeśli chodzi o gospodarstwa rolne, błąd polegający na przesunięciu z drugiego filara na pierwszy aż 30%. […]. Takie rozwiązanie zdecydowanie zmniejszyło możliwości wsparcia inwestycji i modernizacji w naszych gospodarstwach – zauważał Nowak.
PROW 2023-2027 ma tylko jedną wadę, NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO. Jest WPR 2023-2027.
Największy minus jest taki, że PROWU 2023-2027 nie ma. Jest PS WPR 2023-2027. Może to i nieważne, ale dziennikarz zajmujący się rolnictwem powinien wiedzieć…