W bułgarskim portalu Agro Plowdiw ukazał się wywiad z prezesem firmy Golden Fruit, zajmującej się (wbrew nazwie) produkcją zbóż i roślin oleistych. W opinii Mladena Tsolowa ten rok nie będzie dochodowy dla bułgarskich producentów zbóż.
– W tym roku spodziewamy się planowanej straty – mówi Tsolow. – Nasze koszty na hektar uprawy pszenicy, kukurydzy i słonecznika wynoszą około 300 BGN w warunkach rosnących czynszów i produkcji z drogich nawozów, paliw, preparatów, nasion i wszystkiego. Spodziewamy się normalnych plonów pszenicy, ok. 700 kg z hektara; mnożąc plon przez 0,35 BGN do 0,40 BGN za kilogram, czyli oczekiwaną cenę zakupu, otrzymujemy około 250 BGN dochodu z hektara. Ponadto mówimy o cenie pszenicy konsumpcyjnej, a nasza jest typu paszowego, więc musimy tutaj zmniejszyć kwotę.
Firma sprzedaje swoje zboże na giełdzie i nie ma problemu ze zbytem towaru – mimo to planuje stratę.
– Naszym towarem jest giełda, a rynek jest międzynarodowy. Nie obchodzi nas, czy nasza pszenica trafi do Egiptu, Hiszpanii czy Maroka. W naszym kraju są globalni kupcy z przedstawicielstwami. W porcie w Warnie ogłaszają cenę i musimy tam zawieźć pszenicę. Jeśli doliczymy do tego koszty transportu, na pewno poniesiemy stratę – stwierdza prezes Golden Fruit.
Skoro jest zbyt na pszenicę, dlaczego bułgarscy producenci mają pełne magazyny i narzekają, że nie mają miejsca na nowe plony? – pyta portal Agro Plowdiw.
– Bo jak był popyt, to koledzy nie sprzedawali. Kiedy cena wynosiła 60 centów, spodziewali się, że wyniesie 1 BGN. I dlatego teraz ich magazyny są pełne – mówi Tsolow.
Prezes Tsolow odpowiada też, dlaczego obecnie cena pszenicy jest tak niska:
– Kiedy wybuchła wojna, cena bardzo gwałtownie wzrosła. W tamtym czasie spodziewano się, że z regionu Morza Czarnego nie wyjdzie ani jedno ziarno. Tak się nie stało i dlatego ceny również gwałtownie spadły. W rzeczywistości pszenica jest teraz sprzedawana po cenie sprzed wojny. Kiedy cena poszła w górę, myśleliśmy, że polecimy w kosmos z Elonem Muskiem, ale okazuje się, że nie.
W Bułgarii większość ziemi jest dzierżawiona, a wysokość czynszu dzierżawnego wpływa na dochodowość gospodarstw. Firma Golden Fruit za dzierżawę gruntów płaciła średnio 100 BGN, co Mladen Tsolow uważa za maksymalną stawkę, niemającą uzasadnienia. Jeśli czynsze pozostaną wysokie a ceny pszenicy nie wzrosną, firmę czeka bankructwo, ponieważ koszty uprawy są “ogromne”:
– Jeden kombajn kosztuje obecnie 1 milion BGN. Jeśli masz 20 000 dekarów ziemi, potrzebujesz dwóch kombajnów. Potrzebujesz jeszcze czterech dużych traktorów, z których każdy kosztuje 300 000 BGN – mówi Tsolow. – Każdy biznes może (ze stratą) trwać rok, może dwa, ale to maksimum. Trzeciego roku zbankrutuje, jeśli nie zyska. Nasza firma jest w pierwszym złym roku. W tym roku poniesiemy stratę, może w przyszłym też. Ale potem już nie będziemy mogli. Zbankrutujemy.
O co chodzi w tym artykule? Ceny w jakichś bgn- ach, 700 kg pszenicy z hektara, powierzchnia 20000 dekarów??? 60 centów to mniej niż 1 bgn?
Mniej zioła, więcej pszenicy panie autor.
Artykuł dotyczy Bułgarii, panie Stańczyk. Jest odsyłacz do oryginalnego tekstu.