Na targach swoje produkty prezentowało 120 wystawców. Mariusz Jabłoński, dyrektor biura spółki Targiferma, podkreśla, że wystawa w Arenie, to impreza typowo branżowa. Na jej przebieg ma wpływ rysująca się na bieżąco sinusoida sytuacji, jaką mamy na rynku.
– Nie możemy zapominać, że mamy kryzys, zarówno ten światowy, ekonomiczny, jak i ten, mimo ostatniej poprawy, w branży trzody chlewnej. Choć podczas rozmów z wystawcami wyczuwaliśmy niepewność, a kilka firm odmówiło udziału w naszych targach, ze względu na cięcia w budżetach, to faktem jest, że mamy w tym roku więcej wystawców niż w roku ubiegłym. To nas, szczerze mówiąc, zaskoczyło, ale bardzo się z tego cieszymy.
Również zdaniem wielu wystawców imprezy nie można uznać za nieudaną. Choć producentów przyjechało znacznie mniej niż w ubiegłym roku, to wśród nich było więcej osób konkretnie zainteresowanych inwestowaniem w swoje gospodarstwa.
– Wśród producentów jest jeszcze duża nieufność – mówi Klaudiusz Prochota z firmy Riela Agro Polska, wyłącznego dystrybutora sprzętu do wyposażania chlewni niemieckiego producenta Weda. – Sytuacja się jednak poprawia. Mamy dużo więcej zapytań ofertowych. Rolnicy zaczynają znów myśleć o nowych technologiach. Znamy targi, gdzie są tłumy, ale zwiedzający nie zawsze wiedzą, co oglądają.
Tomasz Rutka, prezes firmy Terraexim Agroimpex, wyposażającej budynki inwentarskie, również uważa, że rynek zaczyna odrabiać straty. – Firma Terraexim działa na rynku od 20 lat. Ostatnie zawirowania na rynku spowodowały, że nasza branża również odczuwała pewne trudności. Producenci zaczynają zarabiać pieniądze. Jest dużo telefonów o projekty, o nowe technologie, o doradztwo – powiedział redakcji T. Rutka.
Optymizmu trudno było jednak szukać podczas rozmów z producentami trzody chlewnej. Ich zdaniem wiele zamieszania wywołał program zwalczania choroby Aujeszkyego. Rolnicy, wbrew pozorom, nie są również zadowoleni z cen osiąganych w skupie.
– Należy przywrócić program dopłacania do materiału hodowlanego – uważa Lucjan Ratajczyk, producent trzody chlewnej z okolic Szamotuł. – Kiedyś taki program funkcjonował. Cena pięć złotych nie jest taka wysoka, kiedy porównany ją do kursu euro. Nie równoważy się ona również z cenami pasz. Ponadto choroba Aujeszkyego zbiła” stada. Teraz trudno jest wszystko odbudować.
Potwierdza to Andrzej Gronowski, producent tuczników, również spod Szamotuł. W jego stadzie wykryto ogniska choroby Aujeszkyego. Stało się najgorsze. Producent musiał zutylizować stado.
– Za stado w ilości 100 sztuk dostałem rekompensatę w wysokości 43 tys. złotych. Wtedy pieniądze te były niemałe. Dziś świnie są droższe. Mimo wszystko powoli odbudowuję stado, chociaż zyski z tego są mizerne – mówi zrezygnowany rolnik.
W Polsce niewątpliwie trwa proces restrukturyzacji gospodarstw produkujących żywiec wieprzowy. Rolnicy, głównie ci mniejsi, masowo rezygnują z produkcji wieprzowiny. W ubiegłym roku spadło również drastycznie pogłowie świń. Z danych GUS wynika, że na koniec listopada wyniosło ono zaledwie 14,2 mln szt., czyli o 20% mniej niż w 2007 r.
– Jest wielką szkodą, że straciliśmy wielu producentów, którzy w poprzednich latach zainwestowali w modernizację chlewni – mówi Tadeusz Blicharski, z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej “Polsus”. – Kryzys nie pozwolił im na spłatę kredytów. Zabrakło również programów wspierających te gospodarstwa w krytycznym momencie. Na rynku zostali najmocniejsi, którzy umieją produkować efektywniej i przewidywać zachowania na rynku.
Zdaniem T. Blicharskiego, obecne ceny w skupie rekompensują po części dwuletni dołek cenowy. Teraz przyszedł czas na odbudowę stada.
– Ciągle jesteśmy wielkim konsumentem wieprzowiny. Choć ostatnio spożycie na jednego mieszkańca spadło, powinno się ono utrzymać w granicach 43 kg na obywatela. Przy eksporcie ok. 300 tys. ton rocznie, daje to możliwość utrzymania ok. 17 mln tuczników. Odbudowujmy jednak stada w jak najlepszy sposób, tak by zwiększać ich produkcyjność, bez drastycznego zwiększania liczby loch. Korzystajmy przy tym z najnowszego dorobku nauki i techniki – radzi T. Blicharski.
Polska, mimo dużych strat, jest nadal jednym z pięciu największych producentów wieprzowiny w UE. W roku 2008 produkcja wieprzowiny wyniosła u nas niewiele ponad 1,9 mln ton. Najwięcej produkują Niemcy – ok. 5 mln ton. Z prognoz Agencji Rynku Rolnego wynika, że w tym roku krajowa produkcja osiągnie niższy poziom i wyniesie ok. 1,7 mln ton.
foto: AA
Wiadomości Rolnicze Polska na targach:
Redakcja Wiadomości Rolnicze Polska atywnie uczestniczyła w dwunastej edycji targów Ferma Świń i Drobiu 2009 w Poznaniu. Dziękujemy wszystkim za odwiedzenie naszego stoiska.
Wydawnictwo, tradycyjnie już, ufundowało dziewięć rocznych prenumerat w konkursie publiczności, w którym nagrodą główną był laptop. Oprócz prenumeraty, wylosowane osoby otrzymają od nas także dodatkowe gadżety. Gratulujemy zwycięzcom!
“