Konieczność redukcji emisji CO2 do roku 2030 na poziomie 55% względem 1990 r. powoduje znaczne ożywienie na rynku nieruchomości związanych z odnawialnymi źródłami energii. Grunty rolne o najniższych klasach przydatności rzędu IV-VI, dodatkowo zlokalizowane w bliskiej odległości do linii SN lub GPZ (Główny Punkt Zasilania), pozostają ciągle atrakcyjnym produktem, poszukiwanym na rynku przez deweloperów instalacji odnawialnych źródeł energii (w grę wchodzą np. inwestycje pod fotowoltaikę, farmy wiatrowe, czy biogazownie).
– Czynnikiem branym pod uwagę jest także położenie z dala od obszarów ochrony przyrody (np. parków, rezerwatów, obszarów chronionych, Natura 2000). W przypadku farm słonecznych inwestorzy sprawdzają również czy grunt jest objęty miejscowym planem zagospodarowania oraz czy teren jest odpowiednio naświetlony. W przypadku elektrowni wiatrowych badana jest także odległość od zabudowy mieszkaniowej. Generalnie poszukiwane są w takim wypadku tereny oddalone od tego rodzaju zabudowań – dodaje mec. Kacper Dzik z kancelarii Krzeszewski & Partnerzy.
Czytaj także: Porady prawne: Wywłaszczenia gruntów pod budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego
– Tego rodzaju umowy są zawierane na długie okresy, nawet 30 lat, toteż przed ich podpisaniem należy skonsultować się z kancelarią prawną. W większości przypadków inwestor przedstawia właścicielom gruntów projekty umów o treści uwzględniającej jedynie interes inwestora. Prawa właściciela są bardzo zredukowane i nie odzwierciedlają interesów właściciela – kończy mec. Kacper Dzik z kancelarii Krzeszewski & Partnerzy.
Kancelaria Krzeszewski & Partnerzy
