Dziś największym problemem wielu rolników w prowadzeniu gospodarstwa rolnego nie są obostrzenia związane z epidemia COVID-19, ale brak gotówki w portfelu. Szczególnie tej, którą obiecano i nie dotrzymano przyrzeczenia, jak to ma miejsce w przypadku gwarantowanej przez resort rolnictwa pomocy z puli de minimis za szkody w uprawach rolnych spowodowane w 2019 roku przez susze, huragan czy przymrozki wiosenne i inne, takie jak miedzy innymi dopłaty do oprocentowania kredytu, ulgi w składkach KRUS, umorzenia stosowane przez KOWR itp.
– Zarząd Dolnośląskiej Izby Rolniczej otrzymuje liczne sygnały od przewodniczących rad powiatowych , delegatów oraz rolników , którzy nie otrzymali pomocy z puli de minimis. W związku tym zwróciliśmy się do Krajowej Rady Izb Rolniczych o wystąpienie do ministra rolnictwa o podjęcie pilnych działań zapewniających wypłacenie zaległych środków wszystkim rolnikom, którzy nie otrzymali pomocy de minimis – mówi Ryszard Borys, wiceprezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej.
Od czasu złożenia wniosków o pomoc de minimis przez rolników minęło już wiele miesięcy. Wielu z nich znajduje się obecnie w trudnej sytuacji finansowej, przed nimi wiosenne prace polowe i kolejne wydatki z tym związane. Trzeba zakupić środki ochrony roślin, nawozy oraz materiał siewny. W wielu gospodarstwach wyplata środków w ramach pomocy de minimis warunkuje dalsze funkcjonowanie gotówka szczególnie ta zaległa i im się bardzo przypadała.
Dlatego DIR apeluje do Krajowej Rady Izb Rolniczych o pilną interwencje w tej sprawie na ministerialnych salonach. Chłopi chcieliby wiedzieć jak jeszcze długo mają czekać na wypłatę środków finansowych w ramach pomocy de mininis w rolnictwie. Szczególnie ,że wizja kolejnej bankowej pożyczki zaciągniętej na spłatę gospodarskich zobowiązań nie napawa ich optymizmem.