Dymisja ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka odbiła się szerokim echem również w zagranicznych mediach, które podkreślają, że jej główną przyczyną było nie poradzenie sobie przez ministra z problemem napływu ukraińskiego zboża do Polski.
Reuters podkreśla, że Kowalczyk zrezygnował ze stanowiska w związku z decyzją Komisji Europejskiej o przedłużeniu bezcłowego importu ukraińskiego zboża do czerwca 2024 r., gdy o wprowadzenie ceł apelowali polscy rolnicy. Diagnoza Reutersa jest więc zgodna z narracją samego ministra.
– Ponieważ wiadomo, że Komisja Europejska nie spełni w tej chwili tego żądania, zdecydowałem się złożyć rezygnację ze stanowiska ministra rolnictwa – powiedział Kowalczyk.
Z kolei ukraiński serwis Agropolit pisze, że decyzję o odwołaniu ministra ze stanowiska podjęło kierownictwo rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość. Uważa się, że to przez to, że Kowalczykowi nie udało się rozwiązać kryzysu związanego z ukraińskim zbożem.
W podobnym tonie wypowiada się serwis Europejska Prawda, który pisze, że Henryk Kowalczyk odchodzi ze stanowiska w związku z masowymi protestami rolników przeciwko dostawom zboża z Ukrainy.
Mało który serwis zwrócił jednak uwagę na drugie dno tej sprawy, mianowicie potrzeby “pojednania się” partii rządzącej z rolnikami przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi.