EIMA International 2024 w Bolonii to targi, na których można było zobaczyć wiele nowoczesnych rolniczych rozwiązań technicznych. W jednym przypadku dosłownie można było je zobaczyć, bo przekrojono John Deere’a na pół. Po co?
Ciągnik rolniczy to dziś bardzo skomplikowana maszyneria. Tysiące części zgrupowanych w podzespoły muszą ze sobą idealnie współpracować. Do tego niemal każdy taki podzespół dosłownie oklejony jest siecią czujników, które kablami transmitują sygnały do sterowników i komputerów.
To jak wygląda z zewnątrz nowoczesny ciągnik rolniczy wie każdy, ale to jak jest zbudowany i co właściwie jest w jego wnętrzu, to już wiedza specjalistyczna. Ta wiedza zarezerwowana jest niemal wyłącznie dla serwisów i warsztatów naprawczych czy pasjonatów techniki rolniczej.
I trochę szkoda, że tak jest, bo są jeszcze wśród nas jeszcze absolwenci szkół technicznych pamiętający wspaniałe tablice przekrojowe czy inne fizyczne pomoce dydaktyczne przedstawiające budowę i zasadę działania podzespołu. Wystarczył jeden rzut oka i dla technika mechanizacji tajemnice działania maszyny stawały się jasne.
Dziś mechanika to egzotyka
Taka wiedza na temat budowy i działania maszyny często okazywała się bezcenna przy jej codziennej obsłudze. Wielokrotnie ratowała ciągnik, kombajn czy inną maszynę przed poważnymi uszkodzeniami, bo jej użytkownik wiedział co w trawie (a właściwie w maszynie) piszczy.
Dziś wiedzę operatora, jego intuicję oraz doświadczenie zastępują programy i aplikacje na bieżąco monitorujące pracę maszyny. Badają i monitorują jej pracę, a wszystkie dane strumieniami cyfrowych bitów przesyłają do serwerów producenta. Ta cyfrowa wiedza jest mu potrzebna by analizując jej pracę wciąż udoskonalać maszyny.
Ten stan rzeczy powoduje, że stajemy się coraz częściej bezwładnymi użytkownikami, niemal robotami nadzorującymi inne roboty, jakimi są coraz częściej maszyny rolnicze. Nasza cała percepcja skoncentrowana jest na ekranie wyświetlacza i na alertach wyświetlanych na nim. To na obsłudze kierownicy, joysticka i ekranu mamy się znać, a reszta… Reszta dzieje się sama.
W naszej europejskiej rzeczywistości rolniczej to nieodwracalny trend i trzeba się z nim nie tyle pogodzić, co zaakceptować i przyjąć. Za kilkanaście lat może się okazać, że zwykła mechanizacja będzie uważana za coś egzotycznego. Coś, co następne pokolenie będzie podziwiało, ale mam wrażenie, że niespecjalnie rozumiało.
Po co ciąć John Deere’a na pół?
To pokolenie będzie się być może zastanawiało w jak trudnych warunkach musieliśmy pracować i jak to możliwe, że to wszystko mogło działać, kręcić się i napędzać bez appki i internetu. Jak w ogóle działa silnik spalinowy i przeniesienie napędu na koła. Dlaczego i po co w kabinie musiał pracować operator cały czas nadzorując pracę maszyny.
Tak, zdecydowanie mechanizacja stanie się egzotyką, a wiedza o niej, dziś niemal powszechna, będzie czymś w rodzaju magii.
Takie myśli przyszły mi do głowy, gdy w czasie targów EIMA International w Bolonii widziałem tłumy młodych ludzi przy przekroju wzdłużnym ciągnika John Deere. Wystawiony na stoisku był ciekawym przykładem czegoś w rodzaju pomocy naukowej, dzięki której można dosłownie wejść do ciągnika wyjaśniając jak to działa i jak to jest zrobione.
Młodzi pasjonaci techniki rolniczej zaglądając w celowo odsłonięte, a niedostępne w ciągniku miejsca, pokazywali sobie wzajemnie “nagie” podzespoły. Ich uwagę przyciągały odsłonięte tłoki silnika czy przekroje chłodnic oraz inne pokazowo przecięte na pół elementy. Spore zainteresowanie było przykładem tego, że wiedza o mechanice maszyn czy silników jest dziś pożądana i cenna, a takie “eksponaty” jak ten ciągnik, a właściwie jego połowa, są wprost bezcenne.
Pozostaje mieć nadzieję, że ci młodzi pasjonaci będąc już w przyszłości wykształconymi inżynierami swoją wiedzę nie będą opierać tylko na komputerowych symulacjach i przekrojach widocznych na ekranie. Może zapamiętają ten właśnie model ciągnika, a właściwie jego połowę, a ktoś z naszego pokolenia wytłumaczy im jak to działa.
Rolnictwo i maszyny się zmieniają, a my razem z nim. Wiedza, prawdziwa wiedza zostaje i zawsze będzie w cenna. Zadbajmy o to jak zrobił to John Deere poświęcając ciągnik dla wiedzy. Brawo.