Przyjęło się w naszej mechanizacji, że obrotowy pług wymaga sporej ilości koni mechanicznych w ciągniku oraz oczywiście porządnej hydrauliki. Czy mając sześćdziesiątkę można do niej podpiąć obrotówkę?
Mimo rosnącej popularności uprawy bezorkowej są tacy, którzy nie wyobrażają sobie uprawy bez używania pługa. Pług to pług – mówią miłośnicy klasycznej uprawy. Fakt, że pługi nie wyszły jeszcze z mody, a ich konstrukcje są nadal rozwijane. Stają się też coraz większe i wydajniejsze.
Pług to jedno z najstarszych maszyn rolniczych i wydawać by się mogło, że trudno w nim coś ulepszyć na poziomie technicznym. Jednak producenci takich maszyn wciąż je rozwijają. Nowoczesne komputerowe programy symulujące pracę w niemal każdych warunkach pozwalają tworzyć wciąż nowe lemiesze, odkładnie czy nawet dłuta.
Każda kolejna generacja pługów danego producenta pozwala zmniejszyć opory stawiane przez maszynę i tym samym zaoszczędzić zwiększające się wraz z szerokością pługów koszty orki. Co prawda sprawność jego działania w dużej mierze zależy też od jego właściwego ustawienia przez użytkownika, ale to on najlepiej zna swoją ziemię. Te wielkie, ciężkie i szerokie pługi wymagają oczywiście ciągników o poważnych mocach i wydajnej hydraulice.
Mały pług, ale wielkie możliwości
Co jednak gdy mamy kilka, kilkanaście hektarów, a do dyspozycji jedynie 50 dychawicznych koni mechanicznych w starym Ursusie C-360? Czy taki słaby sprzęt ogranicza nas do stosowania równie starych technicznie pługów?
Okazuje się, że wcale nie, bo mimo że u nas panuje moda na gigantomanię w maszynach rolniczych, to są kraje, gdzie nadal produkowany jest sprzęt dla mniejszych rolników. I to jaki sprzęt.
No właśnie, bo posiadając stary mniejszy ciągnik można korzystać z nowoczesnego sprzętu rolniczego. Taki sprzęt spotkaliśmy na tegorocznej wystawie EIMA International 2024 i był nim oczywiście widoczny na zdjęciu głównym pług.
Bardzo nas zaskoczył, bo choć można sądzić, że taki sprzęt nie ma prawa bytu w naszych czasach, to jednak tak nie jest. Jak się okazuje nawet dwuskibowy pług może być odwracalny i nowoczesny, a klientów na taki sprzęt nie brakuje. Jakby nam było mało takich wrażeń, to tuż obok stał hydraulicznie sterowany jednoskibowy pług.
Obie maszyny wyprodukowała włoska firma Ariatri Biagioli specjalizująca się w sprzęcie dla mniejszych rolników. W ich portfolio znajdziemy pługi, głębosze, brony, kultywatory, grubery i wiele innych maszyn przeznaczonych do współpracy z ciągnikami niewielkich mocy.
Widoczny na zdjęciu głównym dwuskibowy pług obracalny BRS-03 przeznaczony jest dla ciągników o mocy 40 – 50 KM. Jego szerokość robocza wynosi 56 cm, a głębokość orki do 35 cm. Maksymalna waga z akcesoriami wynosi 435 kg.
Z kolei pług jednoskibowy FSi-30 pociągnie gąsienicowy ciągnik o mocy 35-45 KM lub kołowy 45-55 KM. Ten model ma szerokość roboczą 40 cm i może orać na głębokość 35 cm. Cały waży jedynie 270 kg.
Na stoisku producenta dowiedzieliśmy się, że takie sprzęt we Włoszech jest ciągle bardzo popularny. Używany jest szczególnie w podgórskich rejonach i wszędzie tam, gdzie pola są niewielkie i rozdrobnione.
Czy w naszym kraju taki sprzęt miałby jeszcze rację bytu?
U nas taka firma poszłaby z torbami w rok, bo w Polsce jak chłop ma 10 ha to kupuje ciągnik 120 kucy i kombajn zbożowy. Ha! Kto bogatemu zabroni?
Mniejszych gospodarst nie stać nawet na taki sprzęt bądźmy realni
Oczywiście, że mały sprzęt jest potrzebny. I to nie tylko w Polsce. Bo za zachodnią granicą są również małe gospodarstwa.
A tak poza tym gdzie jest u nas przedstawiciel handlowy takiego sprzętu??
Jest. Sadmasz Tuliszków zadzwoń pod nr 697342902
Teraz żeróją na małych gospodarstwach !
U nas w gminie liczy się tylko ten co ma jelonka. Niewazne ze na kredyt ale jak masz to masz szacun. Stare traktory sie nie liczą. Taka prawda.
Tak a potem blokuje drogi albo stawia szubienicę na trak
torze Zero litości dla szpanu
Tusku wyleczył na wiosnę guma i wąskie drzwi
oczywiście ze tak , jest to alternatywa dla mniejszych gospodarstw pracujących ciągnikami o mniejszej mocy.