Mamy iście letnią pogodę, czyli taką którą „lubią” szkodniki i musimy się liczyć z intensywnym ich nalotem. Tym bardziej już ud wschodów roślin na polach muszą znajdować się żółte naczynia do monitoringu szkodników.
Szczególnie musimy być uwrażliwieni, gdy na sąsiednim polu są samosiewy rzepaku, lub znajdują się na nim inne krzyżowe. To właśnie stąd nalecą szkodniki na młody wschodzący rzepak.
Przypominamy, że żółte naczynia na polu to najtańszy, prosty i dobry sposób do samodzielnego monitorowania upraw pod kątem występowania agrofagów.
Żółte naczynia wystawiamy kilka metrów od brzegów pól, od strony pól z samosiewami rzepaku (najlepiej też na polach z samosiewami) czy innymi krzyżowymi, zadrzewień, krzewów, lasu.
Żółte naczynia powinny być wypełnione wodą (w ok. ¾) z niewielka ilością płynu zmniejszającego jej napięcie powierzchniowe, np. płynu do naczyń. Dodatek płynu sprawia, że złapane szkodniki nie mogą się wydostać z pułapki – nawet jeśli pływają na powierzchni trudno jest im się wspiąć na ściankę naczynia.
Na rynku dostępne są naczynia z przykryciem – sitkiem (najczęściej oferują je firmy chemiczne razem z innymi swoimi produktami). Jeśli nie dysponujemy naczyniem z sitkiem to wówczas kilka cm poniżej krawędzi dowolnego żółtego naczynia przewiercamy małe otwory, aby w razie opadów woda nie wylała się z naczynia, a wraz z nią szkodniki.
Obecność szkodników w naczyniach sprawdzamy regularnie. Najlepiej co kilka dni, a w obecnych warunkach pogodowych nawet częściej! Żółte naczynia kontrolujemy zatem regularnie i o zbliżonej porze dnia.
Jeśli stwierdzimy, że dany szkodnik przekroczył próg ekonomicznej szkodliwości wówczas możemy przystąpić do zabiegu chemicznego zwalczania. Niestety liczba dostępnych insektycydów do jesiennego zwalczania szkodników jest coraz chudsza, co też wpływa na wielkość namnażania się szkodników i problem z ich liczebnością w uprawach.
Monitoring plantacji kontynuujemy także po zabiegach zwalczania.