Drogie komponenty paszowe, oraz relatywnie niskie ceny żywca wieprzowego, zmuszają producentów wieprzowiny do weryfikacji ponoszonych kosztów oraz szukania oszczędności.
Nieumiejętne cięcie kosztów może przynieść efekt odwrotny do spodziewanego. Nie warto oszczędzać na żywieniu prosiąt przy maciorze i odłączonych. Te grupy technologiczne powinny być karmione paszami z najwyższej półki. Nie warto oszczędzać też na stosowaniu tańszych zamienników lub zaprzestanie podawania dodatków witaminowo-mineralnych, zakwaszaczy, probiotyków itp. stymulatorów wzrostu. Ich koszt zakupu mimo że wysoki, ale udział w/w komponentów w dawce jest śladowy. Rezygnacja z dodatków paszowych w konsekwencji może pogorszyć tempo wzrostu, zużycie paszy itp. wyniki produkcyjne oraz zdrowotność zwierząt.
Użyteczne żyto i pszenżyto
Oszczędności warto szukać w żywieniu grup zwierząt starszych, zwłaszcza loch prośnych i tuczników. W zależności od bieżących cen oraz ich relacji między sobą, śrutę poekstrakcyjną sojową można zastępować tańszą rzepakową. Podobnie w przypadku ziarna zbóż. Pszenicę i jęczmień można zastępować tańszym żytem lub pszenżytem. Szczególnie cennym zamiennikiem może być żyto hybrydowe. Tuczniki w dawce typu finiszer mogą go otrzymywać nawet 50%, nie ograniczając przy tym przyrostów ani mięsności. Jak wykazano, dodatek żyta hybrydowego w dawce korzystnie wpływa na jakość tusz, umożliwiając przy zbliżonych kosztach wygenerowanie dodatkowego zysku.
Przy wysokich kosztach pasz priorytetem powinno być nie tylko ograniczenie ich zużycia lecz maksymalizacja wykorzystania. Ważne jest zbilansowanie dawki pokarmowej. Niedobór białka dla zwierząt rosnących, prosiąt, warchlaków i tuczników ogranicza ich przyrosty, zwiększając zużycie paszy na przyrost 1 kg masy ciała. Lochy prośne żywione niedoborowo z kolei, rodzą prosięta o niskiej masie ciała, słabe i mało żywotne. Takie prosięta rosną wolniej i są bardziej podatne na zachorowania. Niewłaściwe zbilansowanie dawki pokarmowej dla loch karmiących skutkuje gorszą mlecznością, złą ich kondycją oraz wydłużeniem okresu jałowienia itp.
Dawki pokarmowe muszą być zbilansowane pod kątem zawartości energii i białka, poziomu aminokwasów egzogennych, makro- i mikroelementów oraz witamin. Niezwykle ważne są aminokwasy limitujące, zaś ich niedobór lub niewłaściwe proporcje skutkują nieefektywnym tuczem; pasza jest gorzej wykorzystywana a tusza najczęściej zbyt otłuszczona.
Błędy żywieniowe mogą dotyczyć również niedoboru lub nadmiaru w dawkach pokarmowych związków mineralnych, witamin oraz włókna. Zbyt duża podaż tego ostatniego obniża przyrosty masy ciała.
Żywienie na mokro jest tańsze
Żywienie świń „na mokro” jest zdecydowanie tańszym systemem niż żywienie tradycyjne, paszami „na sucho”. Sprawia, że karma płynna jest chętnie pobierana i wysoce strawna, a tym samym lepiej wykorzystana, co przekłada się na szybsze tempo wzrostu, a produkcja wieprzowiny staje się bardziej opłacalna.
W żywieniu „na mokro” mają zastosowanie takie (tańsze) produkty uboczne jak: odpadki piekarnicze, cukiernicze, młóto browarniane, serwatka, wywar gorzelniany, wytłoki powstające przy produkcji soków itp. Ponadto stosowane są również kiszone wysłodki buraczane oraz kiszone wilgotne ziarno zbóż.
Pewnym minusem żywienia „na mokro” jest wysoki koszt instalacji systemu. Inwestycja jednak szybko się zwraca. Wpływa na to obniżenie kosztów żywienia, usług weterynaryjnych oraz ogólnie lepsze wyniki produkcyjne. Jak wykazano w badaniach, gdzie porównywano skarmianie tych samych pasz w systemie „na mokro” i „na sucho”, w pierwszym przypadku uzyskiwano u tuczników o ok. 4% wyższe przyrosty masy ciała przy ok. 6-7% lepszym wykorzystaniu paszy. Innym minusem płynnego systemu żywienia jest wyższa o ok. 30% produkcja gnojowicy.
Ogromną zaletą żywienia „na mokro” jest możliwość całkowitej automatyzacji, precyzyjne dozowanie karmy poszczególnym grupom technologicznym świń, jak również możliwość żywienia normowanego tuczników, ograniczającego otłuszczenie tusz.
Zadbaj o klimat w chlewni
Na wykorzystanie paszy i produkcyjność świń, istotny wpływ wywiera również mikroklimat panujący w chlewni. Szczególną rolę odgrywają tu temperatura oraz wilgotność powietrza. Zapewnienie zwierzętom właściwych dla nich warunków bytowania powinno być celem nadrzędnym hodowcy. Zadawanie bowiem zwierzętom najlepszej paszy nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, gdy warunki środowiskowe (mikroklimat) w chlewni będą niewłaściwe, a stado będzie w złej kondycji zdrowotnej.
Przez optymalizację żywienia, dbałość o warunki środowiskowe, stan wyposażenia oraz zdrowie zwierząt można skutecznie kontrolować zużycie paszy, przyrosty masy ciała, a tym samym wpływać na opłacalność produkcji. W efektywnym żywieniu liczy się bowiem nie tylko koszt paszy, ale przede wszystkim jej wykorzystanie na przyrost 1 kg masy ciała.