Tuning optyczny to bardzo ważna sprawa wśród fanów automobilizmu, ale czy można tak z ciągnikiem? Okazuje się, że dla prawdziwego fana nie ma rzeczy niemożliwej. Oto obciążnik z misiem, bo dlaczego by nie?
Być fanem danej marki aut oznacza wiele rzeczy. Można nosić ciuchy, czy inne koszulki i czapeczki z logo. Można swoją maszynę ozdobić ponadnormatywną naklejką ze znakiem graficznym producenta. Można dodać akcesoryjne kołpaki oraz inne owiewki czy przyciągające wzrok wielkie spoilery.
Można wiele, grunt aby nie łamać prawa o ruchu drogowym, co, jak sami pewnie doskonale wiecie, często się zdarza. Tuning powinien być zrobiony z głową i bezpieczny zarówno dla prowadzącego, jak i dla innych użytkowników dróg publicznych. Jednak czy może być także praktyczny?

W rolnictwie być fanem danej marki też nie jest trudno, jeśli chodzi o ubiór. Widzimy to na targach czy spotkaniach rolniczych, na których czasem ciężko wizualnie odróżnić fana od przedstawiciela handlowego. Jednak to dotyczy bardziej tuningu samego siebie – oddanego marce fana.
Tuning wagi ciężkiej
Z tuningiem ciągnika jest nieco trudniej, bo cóż można tu wymyślić? Okazuje się, że jednak można, a dla prawdziwego fana marki absolutnie nie ma rzeczy niewykonalnych. Szczególnie, gdy chodzi o ciężki rodzaj tuningu. I to dosłownie ciężki.

Znaleźliśmy takiego fana i jego ciągnik Schlüter Super 1250 VL LS Special. Ten niemiecki traktor produkowany był w latach 1981-93 i miał 6-cylindrowy silnik o pojemności 7,4 litra i słusznej mocy 130 koni mechanicznych. Wyprodukowano ich zaledwie 300 sztuk, więc dziś uchodzi za prawdziwy unikat.

Właściciel, a zarazem ogromny fan tej bawarskiej marki ciągników doprowadził go do stanu fabrycznego. Jednak i tego było mu mało, bo zaprojektował i zamówił w odlewni przedni obciążnik montowany na TUZ-ie. Jak widzicie na zdjęciach, to nie byle jaki obciążnik, bo ta jedyna w swoim rodzaju tuningowa ozdoba jest ściśle związana z marką.
Jesteśmy ciekawi, czy i wam podoba się taki “tuning” i czy może ktoś pokusił się o podobne rozwiązanie.