Podczas targów EuroTier 2024 w Hanowerze, firma Peecon zaprezentowała prototyp samobieżnego wozu paszowego Rapide XV-L. Czy to wyjątkowe rozwiązanie sprawdzi się w gospodarstwach hodowlanych?
Holenderski producent Peecon, znany z nowoczesnych rozwiązań rolniczych, zaprezentował na niemieckich targach EuroTier prototyp wozu paszowego Rapide XV-L, który po sprzęgnięciu z ciągnikiem pracuje jak paszowóz samobieżny. Podstawą konstrukcji kombinacji zaprezentowanej na targach jest ciągnik Massey Ferguson 6S.155, do którego przyczepiono wóz paszowy Biga o pojemności 24m³ (26m³ z dodatkowymi nadstawkami).
Kluczowym elementem tego urządzenia jest 2,2-metrowa głowica frezująca, która z dużą precyzją zbiera kiszonkę, a następnie transportuje ją za pomocą podwójnego przenośnika nad kabiną ciągnika, bezpośrednio do pojemnika paszowego. To rozwiązanie zapewnia nie tylko płynność pracy, ale również znacząco poprawia widoczność dla operatora. Poza tym do obsługi przyczepianego paszowozu nie potrzeba drugiego ciągnika z ładowaczem czołowym.
Jak działa wóz paszowy?
Model Rapide XV-L można przystosować do większości ciągników o mocy od 150 do 200 KM, wyposażonych w wydajny układ hydrauliczny, zapewniający przepływ oleju na poziomie co najmniej 150 l/min. Jednak producent informuje, że rozważa również produkcję węższej głowicy o szerokości 1,2 metra oraz wersji z pojedynczym przenośnikiem. Takie rozwiązanie pozwoliłoby na obniżenie wymaganego przepływu oleju do ok. 100 l/min, co rozszerzyłoby wachlarz dostępnych modeli ciągników.
Jednym z największych plusów Rapide XV-L jest jego uniwersalność. Po zakończeniu karmienia, wóz paszowy oraz system załadunku można łatwo zdemontować, a ciągnik wykorzystać do innych prac w gospodarstwie. Dzięki temu rolnicy mogą maksymalnie wykorzystać swój sprzęt, co jest szczególnie istotne w kontekście inwestycji o wartości ok. 250 tysięcy euro – tyle szacunkowo ma kosztować taki zestaw, wraz z ciągnikiem.
Historia Peecon
Rapide XV-L nie jest pierwszą próbą Peecon w dziedzinie samobieznych wozów paszowych. Już dziesięć lat temu, na EuroTier w 2014 roku, firma zaprezentowała model Biga Pacman Gen2, oparty na wózku widłowym Linde. Był to innowacyjny model, w którym chwytak do kiszonki zamontowany z przodu przewoził paszę po szynach nad kabiną, aby zrzucić ją do zbiornika o pojemności 12 m3. Koncept ten jednak nie wszedł do produkcji seryjnej, a Biga Pacman Gen2 szybko zniknął z rynku. Obecna konstrukcja Rapide XV-L wydaje się być rozwinięciem tamtego pomysłu, z zastosowaniem nowoczesnych technologii oraz większą funkcjonalnością.
Dla wielu hodowców bydła wóz Rapide XV-L może okazać się atrakcyjnym rozwiązaniem, szczególnie dla tych, którzy cenią uniwersalność rozwiązań i maksymalne wykorzystanie sprzętu w różnych pracach w gospodarstwie. Dodatkowo, możliwość powiększenia w przyszłości pojemności zbiornika do 30m³ wskazuje, że Peecon myśli o dostosowaniu swojego produktu do dużych gospodarstw.
Czy Rapide XV-L przejdzie pomyślnie testy polowe i zyska aprobatę rolników? To pytanie pozostaje otwarte, ale z pewnością będziemy bacznie śledzić rozwój tego projektu.
Dla wielu hodowców bydła wóz Rapide XV-L może okazać się atrakcyjnym rozwiązaniem, szczególnie dla tych, którzy cenią uniwersalność rozwiązań i maksymalne wykorzystanie sprzętu w różnych pracach w gospodarstwie. Dodatkowo, możliwość powiększenia w przyszłości pojemności zbiornika do 30m³ wskazuje, że Peecon myśli o dostosowaniu swojego produktu do dużych gospodarstw.
Czy Rapide XV-L przejdzie pomyślnie testy polowe i zyska aprobatę rolników? To pytanie pozostaje otwarte, ale z pewnością będziemy bacznie śledzić rozwój tego projektu.
Źródło: Profi, opr. A. Jakubek