W trudnej sytuacji znajdują się obecnie producenci trzody chlewnej. Ceny oferowane w skupach za dostarczone tuczniki często już nie pokrywają kosztów produkcji , które stale rosną. Aktualnie za dostarczony żywiec wieprzowy podmioty skupowe płacą od 3,50 do 4,60 zł za kilogram. Oczywiście oferowana cena uzależniona jest od wielkości oraz mięsności odstawianej partii zwierząt.
– Stawki na poziomie 3,5 do 4,6 zł/kg żywca nie są w stanie pokryć kosztów związanych z produkcją. Niestety, ale ma to związek z jednej strony ze względu na dużą ilością zachorowań na koronawirusa, które nie omijają zakładów mięsnych, czy pracowników firm przewozowych a z drugiej strony na stale rosnące ceny paszy – mówi Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej
W ocenie hodowców nie bez znaczenia na cenę skupu tuczników ma też blokada eksportu wieprzowiny do Chin z Niemiec. Potwierdzenie przypadków ASF oraz szerzący się jej wirus, zamkniecie importu do Korei Południowej i Chin z terenu Niemiec będzie miał dramatyczne konsekwencje dla polskiego rynku wieprzowiny. Zakłady wytwórcze też wykorzystują panujący wirus ASF, kupując świnie ze strefy czerwonej czy niebieskiej w 100% zdrowe po niskich cenach wykorzystując sytuację do dobrego zarobku.
– W ostatnim czasie mocno w górę idą ceny zbóż paszowych oraz soi. Zgodnie z obowiązującym memorandum stosowanie soi GMO możliwe jest jedynie do stycznia 2021 roku. Po zakończeniu pierwszego miesiąca przyszłego roku rolnicy nie będą mogli używać już soi GMO, jako surowca paszowego. Hodowcy zdają sobie sprawę, że śrutę sojową (która jest pozyskiwana z roślin modyfikowanych genetycznie) trudno jest zastąpić innym surowcem, dostarczającym podobną ilość białka. Sytuacja związana ze zmianą prawa doprowadziła do tego, że cena soi w zastraszającym tempie rośnie co bezpośrednio przekłada się na wzrost kosztów produkcji – dodaje Jędrejek.