Na koniec wczorajszej sesji na giełdzie Matif indeksy pszenicy, kukurydzy i rzepaku świeciły się na zielono. Zdecydowanie jednak wyróżnił się rzepak, którego cena poszła w górę o 13,75 euro za tonę i zabrakło tylko 25 centów, aby sięgnęła 600 EUR/t.
Pszenica w kontraktach grudniowych zdrożała o 0,5 EUR/t do 326,5 EUR/t. Zdrożały też bardziej miarodajne obecnie kontrakty marcowe – z 312,75 do 316 EUR/t. Za to niewiele zyskała kukurydza; jej cena wzrosła o 1 EUR/t do 300,5 EUR/t.
– Po gwałtownym spadku zapasów w USA w październiku ceny ropy naftowej wzrosły i pośrednio pociągnęły za sobą ceny rzepaku. Canola również skorzystała ze wzrostów na giełdach ropy naftowej. Styczniowy kontrakt wzrósł o 9,40 do 845,50 dolarów kanadyjskich/t. Na CBoT nowe umowy eksportowe z Chinami podniosły ceny soi. Raport USDA o sprzedaży 136 000 ton soi do Chin i związana z tym nadzieja na złagodzenie ograniczeń covidowych w Chinach skłoniły inwestorów do zakupu większej ilości kontraktów na soję – informuje serwis Kaack.
W przypadku pszenicy bez zmian; cały czas głównym czynnikiem determinującym ceny jest konkurencja z regionu Morza Czarnego. Przetargi Turcji i Pakistanu opiewające na 1 mln ton ziarna Europa przegrała, jednak ceny pobudziła nadzieja na sprzedaż ziarna do Algierii. Ceny kukurydzy podążały za cenami pszenicy, jednak nie na CBoT, gdzie kiepski eksport i zapotrzebowanie na produkcję etanolu spowodowały spadki.