Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych wnioskuje do prezesa Najwyższej Izby Kontroli o wszczęcie kontroli efektywności działania służb odpowiedzialnych za kontrolę ilościową i jakościową ziarna zbóż, nasion roślin oleistych i białkowych oraz innych produktów rolnych przechodzących przez nasze granice. Powód? Według PZPRZ, zwłaszcza ukraińskie ziarno nie jest wystarczająco dokładnie sprawdzane.
– Według naszego rozeznania kontrola ta, zwłaszcza na granicy z Ukrainą, nie jest dostateczna. Przy czym uważamy, że w przypadku zbóż powinna ona dotyczyć nie tylko jakości i ilości ziarna przeznaczonego na nasz krajowy rynek, ale także (a może przede wszystkim) ziarna przewidzianego do dalszego przesyłania do krajów Unii Europejskiej w ramach tzw. kontyngentów. Naszym zdaniem część tego ziarna mimo tego, że przeznaczona jest do dalszego transportu do innych krajów Unii Europejskiej pozostaje jednak w naszym kraju. Jest to sytuacja bardzo niekorzystna dla polskiego rynku i wymaga natychmiastowej i skutecznej reakcji – mówi Stanisław Kasperczyk, prezes zarządu PZPRZ.
W ocenie związku, nadmierny import ziarna przy znacznie mniejszych kosztach produkcji w krajach eksportujących i przy niekorzystnym kursie euro oraz dolara stwarza nierówną konkurencję dla polskich rolników i wpływa bardzo negatywnie na ich dochody, które już teraz nie pokrywają kosztów produkcji w polskich gospodarstwach. Może to doprowadzić do ich bankructwa, a tym samym bezpieczeństwo żywnościowe kraju zostanie zagrożone.
– Dodatkowym argumentem są docierające do nas sygnały o stosowaniu w tych uprawach środków ochrony roślin zakazanych w Unii Europejskiej. Importowane zboże ze wschodu, wprowadzane do obrotu i przetwórstwa, może narazić na utratę zdrowia konsumentów. Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych nie może tego faktu pozostawić bez działania – dodaje Kasperczyk.
Źródło: PZPRZ