Na Sardynii wirus ASF pojawił się w 1978 r. Przez 38 lat był postrachem hodowców, by potem w wyniku podjętych działań zniknąć w ciągu 3 lat. Jednym z kluczowych elementów sukcesu było działanie myśliwych, którzy dostarczali próbki od prawie 20 000 dzików rocznie, co stanowi około połowy dzików na wyspie.
Na portalu 3trzy3pl pojawił się wywiad z profesorem Giuseppe Puliną z Uniwersytetu w Sassari, który był zaangażowany w zwalczanie ASF na Sardynii. Wirus pojawił się na wyspie w 1978 roku poprzez skażone produkty wieprzowe. Po wielu latach walki został wyeliminowany.
Dlaczego nie udawało się zwalczyć ASF?
– Głównym powodem niepowodzenia (w zwalczaniu ASF) było (…) zachęcanie do uboju z zawyżoną rekompensatą w porównaniu z rynkiem lokalnym i nakładanie coraz surowszych ograniczeń (przemieszczanie i ubój) na zwierzęta – mówi prof. Pulina.
Ekspert podkreśla jednak, że na Sardynii praktykowana była nielegalna hodowla świń na otwartej przestrzeni, która spowodowała swobodne krążenie wirusa między zwierzętami domowymi i dzikimi. Można więc powiedzieć, że w tym przypadku nie było jakiejkolwiek bioasekuracji.
Specjalny sztab kryzysowy
W 2016 r. rząd regionalny Sardynii utworzył sztab kryzysowy. Jednostka zaangażowała wszystkie instytucje – lokalny urząd zdrowia, uniwersytet, instytut zooprofilaktyki, departament i ministerstwo zdrowia i współpracowała z burmistrzami i prefekturami, z nadzwyczajnym komisarzem regionu Sardynii, który miał “pełną władzę” i wsparcie wysoko wykwalifikowanych specjalistów technicznych.
Zniesienie odszkodowań, nadzór i myśliwi
Jak twierdzi prof. Pulina, “punktem zwrotnym” było przede wszystkim zniesienie odszkodowań za padłe świnie oraz silny nadzór z rozbudowanym modelem epidemiologicznym, którego celem nie była pogoń za wirusem, ale jego przewidywanie.
– Kluczowe było aktywne wsparcie myśliwych. Dostarczali oni próbki od prawie 20 000 dzików rocznie, co stanowi około połowy dzików na wyspie, dzięki prostej i szybkiej metodzie uboju, analizy i uwalniania tusz. Przyjęto zachęty ekonomiczne sprzyjające bezpieczeństwu biologicznemu i dobrostanowi zwierząt, przekierowujące środki na żywe zwierzęta, a nie na poddane ubojowi, w wyniku czego rolnicy rozwinęli bardziej przedsiębiorczą i nowoczesną produkcję trzody chlewnej – mówi włoski ekspert.
Świnie z ASF nadal żyją w stadach
Na Sardynii nie wykryto ASF od 2019 r. u zwierząt domowych, legalnych zwierząt z chowu na wolnym wybiegu ani u dzików (cisza epidemiologiczna). Pozostają przeciwciała u starszych świń – kiedy te świnie zostaną uśmiercone lub padną śmiercią naturalną, cała wyspa z pewnością zostanie uznana za wolną. Obecne pogłowie świń na Sardynii wynosi około 200 000 sztuk i około 60 000 do 70 000 macior. Sztab kryzysowy jest nadal aktywny i działa w wyjątkowych przypadkach nieprawidłowości – czytamy w artykule.
Bioasekuracja, myśliwi, uproszczenie procesu
Co sprawdziło się na Sardynii, co może okazać się pomocne w części kontynentalnej? – pyta profesora dziennikarka Telma Vieira Tucci.
– Bezpieczeństwo biologiczne, pasywny nadzór i myśliwi – odpowiada profesor Pulina. – Myśliwi są zaznajomieni z zachowaniem dzikich zwierząt, znają terytorium i mają doświadczenie ze zwierzyną taką jak dziki, ze szczególnym uwzględnieniem polowań na samice w ciąży; przestrzeganie ustalonych zasad i dyscypliny planu, który pozwala na realizację różnych środków, z których najważniejszy jest nadzór bierny. Kolejnym fundamentalnym aspektem jest usprawnienie wszystkich procedur: od przechowywania tusz, przez ultraszybkie wyniki badań, po komercjalizację wieprzowiny; nic nie można osiągnąć bez uproszczenia całego procesu – stwierdza włoski ekspert.