Czasem potrzeba modernizacji własnego sprzętu rolniczego wydaje się dla innych dziwna, ale skoro działa, to pewnie ma sens. Tak właśnie było i w tym przypadku. Rolnik zamontował filtry paliwa od Ursusa w starym MTZ-82. Ok, ale po co?
Dzielicie się z naszą redakcją różnymi usprawnieniami w waszych maszynach rolniczych. Te samodzielne modernizacje są czasem kwestią własnej inwencji, a czasem są wymuszone przez wymagania użytkowania sprzętu w gospodarstwie. Są tacy, których takie “poprawianie” dziwi, jednak skoro taki “tuning” działa, i to czasem lepiej niż oryginalne rozwiązanie techniczne, to w sumie dlaczego by nie ulepszać?

Jednym z często wykonywanych ulepszeń w starych ciągnikach jest modernizacja układu paliwowego. Jest ona czasem niezbędna z powodu powtarzających się problemów ze szczelnością połączeń, pękaniem starych przewodów oraz wewnętrzną korozją blaszanych zbiorników paliwa. Brak właściwego przepływu paliwa doprowadza do duszenia się pompy wtryskowej i braku mocy silnika. Pedał idzie w podłogę, a ciągnik nie ma ciągu.
Brak mocy? Winne nie tylko filtry paliwa
Takie zachowanie się maszyny jest właśnie najczęściej spowodowane niewłaściwym przepływem paliwa. Oczywiście winne mogą być stare, dawno nie wymieniane wkłady filtrów, ale często przyczyna braku mocy jest bardziej złożona. Nic więc dziwnego, że użytkownicy wymieniają nieraz cały układ zasilający na nowy lub stosują przewody paliwowe o większym przekroju wewnętrznym.

Takiej zmiany w układzie zasilającym dokonał nasz czytelnik w swoim starym ciągniku MTZ-82. Do takiego “zmodzenia” zmusił go coraz częściej powtarzający się brak mocy ciągnika przy wysokim obciążeniu ciężką maszyną. Jak nam powiedział: “Nie szło orać, a ciągnik ledwo się rozpędzał”. Jak stwierdził, czas na zmiany, i zdemontował wszystkie plastikowe przewody paliwowe w swoim ciągniku.
Począwszy od głównego i łączącego oba zbiorniki paliwa, wszystkie przewody zastąpił nowymi gumowymi przewodami na wysokie ciśnienia. Wszystkie nowe przewody, mające teraz dużo większy przekrój wewnętrzny, zostały zakute i otrzymały nowe oczka paliwowe.
Filtr paliwa od Ursusa – nowe zastosowanie
Jak widzicie na zdjęciu, zmieniono też cały filtr paliwa i zastosowano taki, jaki znajdziemy niemal w każdym Ursusie. Obecnie ciągnik MTZ-82 posiadający do tej pory jednostopniową filtrację (nie licząc odstojnika z sitkiem) opartą na papierowym wkładzie, posiada już dwustopniową.
Jak twierdzi właściciel, po takich modyfikacjach dużo się zmieniło na lepsze, bo ciągnik odzyskał moc i pracuje już bez zadyszki. Co ciekawe w tym projekcie, zamontowanie zespolonego i szeregowego filtra paliwa od Ursusa nie zaszkodziło ”Iwanowi”. Jest to o tyle zaskakujące, że pojemność wewnętrzna każdej ze szklanek filtrów Ursusa jest dużo mniejsza niż oryginalnej.
Czy waszym zdaniem taki “przeszczep” filtra paliwa i przewodów ma sens? Może sami coś takiego robiliście we własnych ciągnikach i macie własne zdanie na ten temat?
Pochwalcie się w komentarzach.