Komisja Europejska proponuje zmniejszenie o połowę budżetu na promocję artykułów rolno-spożywczych. W czasach globalnego rynku taka decyzja to skazanie unijnych producentów na powolne wygaszanie działalności, a unijnych konsumentów na żywność niespełniającą wysokich standardów jakości.
Niezrozumiała decyzja Komisji Europejskiej
Początkowo Komisja Europejska planowała przeznaczyć na promocję unijnych artykułów rolno-spożywczych 185,9 mln euro na 2024 r. Teraz ten budżet ma wynosić 92 mln euro.
– Decyzja ta jest zupełnie niezrozumiała. Celem polityki promocji jest wzmocnienie konkurencyjności europejskiego rolnictwa. W obliczu otwarcia wspólnego rynku na towary rolno – spożywcze z Ukrainy, należy europejskich rolników wzmacniać, a nie osłabiać. To absolutnie niezrozumiałe, że zamiast wspierać sektor najbardziej narażony obecnie na import, podcina mu się skrzydła – komentuje Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Hodowców Bydła Mięsnego.
Oszczędności szukane w kieszeniach rolników
Unia Europejska postanowiła przeznaczyć na pomoc Ukrainie 1,1 mld euro. Pieniądze te chce znaleźć redukując budżet Wspólnej Polityki Rolnej o 440 mln euro.
– Nikt nie kwestionuje potrzeby pomocy Ukrainie, ale pragniemy stanowczo podkreślić, że nie akceptujemy, aby odbywało się to kosztem rolników (którzy) od początku agresji Rosji na Ukrainę (…) ponoszą największy ciężar wynikający ze stworzenia, de facto, strefy wolnego handlu z Ukrainą. (…) Z całą stanowczością podkreślamy, że planowane zmniejszenie budżetu WPR na 2025 rok może tylko zwiększyć poziom frustracji na wsi spowodowanej decyzjami Unii Europejskiej w sprawie Ukrainy – mówi Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
Tak się nie da konkurować
Podczas gdy Brazylia promuje swoje produkty rolno-spożywcze, osiągając podczas wydarzeń takich jak Międzynarodowe Targi Białka Zwierzęcego wyniki transakcji w wysokości 193 mln USD oraz kontrakty na ponad 2 mld USD, Unia Europejska zmniejsza budżet na promocję o połowę dotychczasowej kwoty. Unikając ostrych słów można powiedzieć jedynie, że tak się nie da konkurować na globalnym rynku – decyzja Komisji Europejskiej to otworzenie autostrady dla produktów z państw spoza UE, które zaleją unijny, a więc i polski, rynek.