Zarząd Krajowej Rady lzb Rolniczych, bardzo zaniepokojony sytuacją terminali zbożowych w polskich portach, zwrócił się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z prośbą (uprzejmą) o podjęcie interwencji w tej sprawie. MRiRW oczywiście odpowiedziało, że nie ma się o co martwić, bo wszystko jest w najlepszym porządku.
Terminal Andreas – opinia KRIR
– Z dużym niepokojem przyjęliśmy informacje o planowanej Iikwidacji terminala zbożowego Andreas w Szczecinie (…) Terminal ten ma zostać nabyty przez amerykańską firmę, która zamierza wykorzystać jego teren do przechowywania składników do produkcji klejów. Ta sytuacja jest wysoce niepokojąca, ponieważ likwidacja terminala Andreas pozbawi region jednego z punktów przeładunku dla polskich zbóż. W rezultacie, część plonów będzie musiała być transportowana do innych miejsc, takich jak najbliższy niemiecki port Mukran (…) Zwracamy się do Pana Ministra z prośbą o (…) podjęcie możliwych działań (…), mających na celu zapobiegnięcie wyłączeniu terminala Andreas z użytku. Jednocześnie, prosimy o rozważenie możliwości odkupienia elewatora przez Polską Grupę Spożywczą – piszą Izby Rolnicze do Ministerstwa.
Odpowiedź MRiRW
– (…) przeładunki agro na elewatorze Andreas w ostatnich latach wahały się w przedziale 125 tys. – 280 tys. ton rocznie nie przekraczając granicy 300 tys. Andreas przeładowywał też niewielką ilość towarów masowych (55,8 tys. ton w 2023 roku, 81,8 tys. ton w 2022 roku, głównie były to nawozy i wytłoczyny z orzecha). Potencjał roczny przeładunku zbóż i pasz dla Andreasa szacowany jest na 300 tys. ton. Biorąc pod uwagę całkowity potencjał przeładunkowy portów Szczecin i Świnoujście, szacowany na 4.060 tys. ton, udział Andreasa to zaledwie 7,4%. Udział w takiej wysokości powinien zostać zagospodarowany przez pozostałe terminale. Oprócz Andreasa w porcie funkcjonuje jeszcze 7 terminali przeładowujących produkty agro. Terminale te to wspomniane w piśmie SBT i PZZ oraz Viterra, DB PS, Bulk Cargo PS, OT Port i Bunge. Z wymienionych 7 terminali 4 terminale to terminale specjalistyczne agro – SBT, Viterra, PZZ i Bunge.
Z urzędowego na polski
Oczywiście, terminal Andreas zostanie zlikwidowany. Nie zrobimy nic w tej sprawie. Poza tym są inne terminale, w których prowadzone są prace, które już za rok zwiększą zdolności przeładunkowe niektórych terminali. Więc o co wam chodzi? Ten rok przeczekacie.
Kolejna prośba – unieważnione przetargi na terminale
– (…) zwracamy się o podjęcie działań w sprawie unieważnionych przetargów na budowę portów zbożowych w Gdańsku oraz w Gdyni. Brak realizacji strategicznej inwestycji związanej z terminalem zbożowym na Wybrzeżu, może nasilić problemy związane z nadwyżką zbóż na krajowym rynku. Eksperci wskazują, iż: w bieżącym roku w Polsce zbiory zbóż wyniosą ok. 35 mln ton, a w połączeniu z napływem ukraińskiego zboża, aktualna krajowa infrastruktura nie będzie w stanie temu sprostać – prosi Zarząd KRIR.
Co na to MRiRW?
– W nawiązaniu do unieważnionych przetargów na inwestycje w portach morskich w Gdańsku i Gdyni, uprzejmie informuję, że (…) Zarząd Morskiego Portu Gdynia S.A. w dniu 23 maja 2024 r. ogłosił nowe postępowanie. (W wyniku wyboru najkorzystniejszej oferty, który ma nastąpić 18 września 2024 r.) Zarząd Morskiego Portu Gdynia S.A. spodziewa się kilkukrotnego wzrostu obecnych zdolności przeładunkowych terminalu zbożowego, które obecnie wynoszą 1 mln t.
Z kolei Zarząd Morskiego Port Gdańsk S.A. (…) w wyniku otrzymania licznych postulatów wskazujących istotną potrzebę zmiany warunków przetargu nr 1/SRH/2024 (…) odwołał go celem opracowania przetargu na nowych warunkach. Prace nad określeniem warunków nowego postępowania nadal trwają (…)
Z urzędowego na polski
Prace trwają, wszystko jest pod kontrolą. Ten rok przeczekacie.
Wnioski
Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych cierpliwie i nieustannie śle do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wnioski i prośby w różnych, niewątpliwie ważnych, sprawach. Ministerstwo równie cierpliwie odpowiada na każdy wniosek i prośbę – odmownie. W gruncie rzeczy to powinien powstać w Ministerstwie specjalny referat ds. odmów na wnioski KRIR.
Rodzi się pytanie – po co KRIR śle te wnioski? Skoro istnieją przesłanki prawne umożliwiające Ministerstwu odmowę (jak w przypadku stawów), czy KRIR sądzi, że minister rolnictwa zmieni ustawę mocą rozporządzenia? Czy nie lepiej by było przygotować projekt ustawy i zgłosić go do Sejmu jako projekt obywatelski?
A jeśli istnieją grupy interesów, które blokują pożądane przez rolników zmiany, czy nie lepiej by było, wzorem tychże grup, lobbować za zmianami w zaciszu gabinetów, zamiast słać publiczne pisma i przełykać gorzką pigułkę odmowy?
Najważniejsze to przetrwać
Zarząd KRIR nie może pochwalić się ani skutecznymi działaniami w obronie rolników, ani też tym, że rolnicy uważają Izby Rolnicze za swoją reprezentację. Widoczne to było gołym okiem w trakcie protestów, organizowanych oddolnie przez grupy niebiorące pod uwagę Izb. Mało tego – ludzie, którzy dla protestów stworzyli oddolne ruchy mówili wprost, że Izby Rolnicze to „klub starych dziadków” zamknięty i niemożliwy do przeniknięcia dla młodych z inicjatywą. Być może więc liczne pisma KRIR to po prostu „zasłona dymna”, mająca chronić tych czy owych “wiecznych prezesów” przed zarzutami o bezczynność i w konsekwencji możliwym (przynajmniej formalnie) odwołaniem przez niezadowolonych rolników? Wszak dla wielu osób “na stołkach” najważniejszym zadaniem jest – przetrwać…