Główny Urząd Statystyczny nie posiada informacji, jakie faktycznie są zapasy zboża w Polsce, a oceny różnych instytucji bardzo się od siebie różnią. Przyznał to minister Czesław Siekierski podczas spotkania w Śląskiej Izbie Rolniczej.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski podczas spotkania w Śląskiej Izbie Rolniczej w Katowicach powiedział, że trzeba “uaktualnić” system zbierania danych przez Główny Urząd Statystyczny, ponieważ obecnie statystyki GUS są “niemiarodajne”.
– Oceny różnych instytucji w tym zakresie bardzo się od siebie różnią, m.in. ze względu na brak ewidencji zapasów w prywatnych magazynach. Musimy pracować nad zmianą sposobu badania stanu faktycznego w rolnictwie – powiedział minister Siekierski.
Ocenę zapasów zbóż w Polsce od dawna krytykują eksperci. Analityk InfoGrain Mirosław Marciniak w maju zakwestionował prognozę Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, wg której wielkość krajowych zapasów na koniec sezonu wyniesie 8,5 mln ton – jego zdaniem będzie to 3,5 mln ton.
Ilość zgromadzonego zboża ma bezpośredni wpływ na decyzje rynkowe producentów zboża, jest więc niezwykle ważne, by takie instytucje jak Główny Urząd Statystyczny posiadały jak najbardziej precyzyjne dane.
To co się wyprawia to patologia!
Albo mamy “wolny rynek ” prawo popytu i podaży albo jedna strona jest przegrana(rolnik) bo przeciwnik (skup ) wie ile towaru jest do handlu i jak nisko może zejść z ceny!
Skoro produkty rolne są strategiczne to niech będę objęte ustawą surowców strategicznych i cena zależna od kosztów produkcji oraz pensji minimalnej