Cena rzepaku spadła wczoraj w Paryżu o 20,75 EUR/t do 510,75 EUR/t, osiągając tym samym najniższy poziom od końca października. Radykalna korekta to wynik m.in. spadających notowań olejów roślinnych.
Ceny kontraktów na olej palmowy spadły w relacji tygodniowej o 5%, zaś olej sojowy sojowy staniał już prawie o 7%. Sytuacji nie poprawia coraz lepsza perspektywa zbiorów soi w Ameryce Południowej. Pod znakiem zapytania są również konsekwencje wojny handlowej pomiędzy Chinami a USA oraz kwestia biopaliw w czasie prezydentury Trumpa.
Nie pomogło obniżenie przez Międzynarodową Radę Zbożową (IGC) prognozy światowej produkcji soi o 2 mln ton do 419 mln ton (jednak warto zauważyć, że i tak będzie ona znacznie wyższa od zeszłorocznych 396 mln ton.
Cena pszenicy wzrosła wczoraj o symboliczne 0,5 EUR/t do 220,25 EUR/t, m.in. korzystając ze słabszego kursu euro. Nadal jednak silna podaż z Rosji ogranicza ruchy cenowe w górę.
Z kolei IGC obniżyła wczoraj swoje szacunki dotyczące światowej produkcji pszenicy w sezonie 2024/25 o 2 mln ton do 796 mln ton, a światowe zapasy spadły o 3 miliony ton do 263 milionów ton, co oznacza redukcję o 9 milionów ton rok do roku.
Cena kukurydzy pozostała bez zmian (212 EUR/t). IGC szacuje zbiory na 1,225 miliarda ton (+1 mln ton), jednak ze względu na wyższą konsumpcję prognozę zapasów końcowych obniżono o 4 mln t do 275 mln t.
Źródło: IGC, Kaack