Małe ciągniki są na topie – nowy Prokmar T25. Warianty wyposażenia i cena

Ucieczka przed ciągnikami z Chin jest już chyba niemożliwa. Tym bardziej warto jest wiedzieć, co w trawie piszczy, a w trawach lotniska w Ułężu zapiszczał najnowszy ciągnik w ofercie Prokmara, model T25.

baner kuhn

Nie jest to co prawda pierwsze spotkanie z tym ciągnikiem, bowiem ciągnik Shandong, czy jak kto woli Euro Star, można było już spotkać w pojedynczych ogłoszeniach na polskich portalach aukcyjnych, jednak teraz maszyna oficjalnie trafia do sprzedaży pod marką Prokmar T25, choć to nie są jedyne barwy, w jakich ten konkretny model można spotkać. Czyżby Shandong odkrył klucz do serc polskich dilerów? A może oferuje swoje ciągniki w najlepszej cenie?

Cóż, coś jest na rzeczy, bowiem podstawowy wariant T25 z ROPS, bez dodatków i w najwęższej specyfikacji na najmniejszych diagonalnych kołach to wydatek rzędu 38 500 zł netto, zaś opcja najbogatsza między innymi z przednim TUZ-em i WOM-em zamyka się w kwocie 55 tys. zł netto. Oczywiście maszynę można doposażać w różne przydatne elementy jak obciążniki w koła (500 zł), zawieszenia hakowe CBM (700zł), instalację pneumatyczną (9500 zł), ładowacz czołowy – oryginalny fabryczny (10 000 zł), lub Agromasz (12 500 – 13 700 zł w zależności od konfiguracji sekcji), czy też kabinę (5500 zł), która jest autorskim rozwiązaniem firmy Shandong.

Wnętrze

A skoro przy kabinie jesteśmy, trzeba przyznać, że Prokmar T25 to kolejny dowód na to, podobnie jak Lovol czy Arbos, że czasy, w których chiński ciągnik trzeba było dobrze przewietrzyć przed użyciem, już dawno minęły. Jak na tak nieduży ciągnik, kabina zapewnia całkiem akceptowalną ilość miejsca, zwłaszcza, że tunel środkowy jest znikomy, zaś nad głową mamy spory zapas do podsufitki wykonanej z nie najgorszego tworzywa.

Minusem może być wyraźne echo, gdy w nią zastukamy, przestrzeń do zewnętrznego dachu jest kompletnie pusta i zapewne stanowi element rozprowadzania powietrza do licznych kratek nawiewów. Dodajmy, że ciągnik z kabiną ma opcję ogrzewania, co może być ważnym atutem zimą.

Jak na produkt chiński zegary wkomponowane i wykonane są całkiem nieźle. Uważne oko dostrzeże ikonkę Adblue, czyżby Chińczycy szykowali szturm bardziej zaawansowanych maszyn?, fot. G. Szularz

Ponadto nad głową operatora znajduje się radio – rodzimej, chińskiej produkcji, lampka oraz przyciski od sterowania wentylacją, ogrzewaniem i lampą ostrzegawczą. Po prawej i lewej stronie odpowiednio dźwignie od zmiany biegów, oraz zakresów przekładni 9×3 i sterowania podnośnikiem, hydrauliką oraz WOM, nic nadzwyczajnego, ot standard jaki znamy z prostych ciągników tej klasy.

Cieszy fakt zastosowania oznaczeń zgodnych z normami europejskimi czy opisów w języku angielskim, z czym dotychczas bywało różnie. Co jeszcze należy zaliczyć na plus? Na pewno zegary, które można nawet określić jako ładne.

Jak na produkt chiński zegary wkomponowane i wykonane są całkiem nieźle. Uważne oko dostrzeże ikonkę Adblue, czyżby Chińczycy szykowali szturm bardziej zaawansowanych maszyn?, fot. G. Szularz

Prosty prostokątny panel z umieszczonymi po obydwu stronach wskaźnikami temperatury cieczy oraz poziomu paliwa, z dodatkowymi polami na kontroli w górnych rogach, a całości dopełnia ciekłokrystaliczny wyświetlacz, na którym prezentowane są dodatkowe parametry; między innymi obroty, ładowanie, zużycie.

W porządku, pewnie spora część z was wolałaby, aby obroty były pokazywane klasycznym, analogowym wskaźnikiem. Jest to czytelniejsze w silnym słońcu, jednak taki wyświetlacz to w dzisiejszych czasach znacznie mniejszy wydatek niż klasyczny obrotomierz.

Co pod maską?

Ostatnie spojrzenie na napęd, także chiński, marki Chengchai, generujący 24 KM z trzech cylindrów i pojemności około 1,2 l homologowany na normę Stage V, a więc nie jest to żaden sprytny myk. Ten silnik, jak i cały ciągnik, są w UE w pełni legalnie. W pełni sił, motor jest w stanie wykrzesać około 70 Nm i rozpędzić traktor do maksymalnie 20 km/h. Niedużo, choć w tym segmencie zdarzają się wolniejsze maszyny. Nieduże ma być za to spalanie, producent deklaruje wartość 1-1,5 l na mth.

Prostota i sprawdzone rozwiązania – przynajmniej jak na rynek chiński. Co ciekawe, maska w tym ciągniku jest wykonana z blachy i to nawet grubawej, fot. G. Szularz

Przy tych gabarytach (dł/szer/wys/prześwit 2410/1105/1970/325 mm) oraz masie wynoszącej 625 kg, jak i przy przewidywanych pracach, są to raczej realne wartości. Czy warto więc zainteresować się taką maszyną? Cóż, potencjalny nabywca, może liczyć na 12 miesięczną gwarancję, z limitem 500 mth, a zatem jest chwila czasu by przekonać się jak to działa. My mamy nadzieję, że uda nam się ten ciągnik przetestować i powiedzieć coś więcej, w końcu coraz więcej firm chce go mieć w swojej ofercie.

SDF baner
Baner KWS

ZOSTAW KOMENTARZ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Przeczytaj także

None found

Najpopularniejsze artykuły

None found

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.