Po kilku dniach prawdziwego zamieszania, na giełdach światowych złapano nieco oddechu. Zamknięcie poniedziałkowych sesji zarówno na MATIF jak i za oceanem nie przyniosło wysokich wahań cen. Za to o przeszło 4,5 proc. drożała wczoraj ropa.
Wahania cen zbóż i oleistych w porównaniu do przedwczorajszej sesji zazwyczaj nie zmieniły się o więcej niż 0,5 proc. Jedynie cena kukurydzy w Paryżu wzrosła o 0,51 proc., a pszenicy spadła o 0,71 proc. zatrzymując się na 281 EUR/t.
– Pszenicy pomaga silny popyt eksportowy i mała dostępność ziarna o jakości konsumpcyjnej. W piątek Arabia Saudyjska kupiła 689 tys. ton pszenicy opcjonalnego pochodzenia. Z drugiej strony maleją obawy o skutki możliwego ograniczenia eksportu zbóż przez Rosję. Wstępne ustalenia mówią o kontyngencie eksportowym na dużym poziomie 9 mln ton pszenicy w okresie od połowy lutego do końca czerwca – informuje Andrzej Bąk z serwisu e-WGT.
– Świat wciąż czeka na jakiekolwiek wiadomości dotyczące wariantu omicron koronawirusa, by przewidzieć dalszy rozwój pandemii. Bardzo ważne dla wszystkich rynków będą też najbliższe decyzje banków centralnych (FED i ECB), które to instytucje deklarują walkę z inflacją, czyli z wysokimi cenami surowców (w tym zbóż i oleistych) – kontynuuje.
Tymczasem mocno drożała wczoraj ropa, co nie jest dobrym prognostykiem w kontekście spadku cen paliw. Ropa Brent zdrożała wczoraj o 4,58 proc. osiągając cenę 73,08 USD za baryłkę, z kolei cena ropy WTI skoczyła o 4,87 proc. do 69,49 USD za baryłkę.