W piątek podczas organizowanej przez wydawnictwo Plantpress w ramach projektu INFOCAP konferencji “Precyzyjnie o rolnictwie” odbył się panel pt. Pierwszy rok Wspólnej Polityki Rolnej, w której udział wziął m.in. Marcin Gryn, producent zbóż z Zamojszczyzny. Głos rolnika dotyczący sytuacji na rynku i importu zbóż z Ukrainy w kontekście unijnej filozofii dotyczącej żywności był tyleż gorzki co prawdziwy.
– My na jakość i ilość żywności pracowaliśmy 20 lat. Wypracowaliśmy odpowiednie normy, które są od nas egzekwowane i dzisiaj się nas z tych norm rozlicza. O czym my mówimy, jak mamy zachować dobrą jakość żywności, kiedy w magazynach 90 procent jest zasypane w zupełnie innych normach, ze środkami produkcji, za które na nas organizacje proekologiczne wieszają psy. Tam nikt się temu nie przygląda – mówił Gryn.
– Mówimy o stabilności. Jaką stabilność ma polski rolnik w ostatnich 5 latach, kiedy ceny nawozów nam szybują o kilkaset procent w górę albo w dół, cena zbóż jednego roku wzrasta, później spada […]. Jak mamy czuć się stabilnie, skoro dzisiaj mamy dylemat, czy w ogóle swój towar sprzedamy? – pytał.