To, że mamy recesję i spadek sprzedaży ciągników, absolutnie nie przeszkadza chińskiemu koncernowi Weichai Lovol w światowej ekspansji. Teraz przyszedł czas na Polskę i rozwój sieci sprzedaży ciągników Lovol i Arbos/Aupax. Będzie naprawdę na grubo, a mocy – także w ciągnikach, na pewno nie zabraknie.
Przez ostatnie lata chiński koncern Weichai Lovol nic sobie nie robił ze światowej recesji, z roku na rok zdobywając swoimi maszynami rolniczymi kolejne rynki na świecie. Także europejski rynek ciągników ze swoimi wysokimi normami emisji spalin nie okazał się problemem dla rozrastającej się marki i chińskie traktory od kilku lat obecne są też na naszym kontynencie, także w Polsce.
Teraz słowo wyjaśnienia, bo zapewne znane już wam są ciągniki marki Lovol, a także Arbos. Ta ostatnia marka w najbliższym czasie zmieni nazwę handlową na Aupax, więc dlatego póki co komunikujemy ją jako Arbos/Aupax.
Chcąc zdobyć klientów na starym kontynencie, Weichai Lovol mocno promuje swoje obie marki ciągników na targach w Europie. Wzmocnienia swojej pozycji i pozyskania klientów mogliśmy się już spodziewać po ubiegłorocznej wystawie Agritechnica w Hanowerze, gdzie chiński koncern zaprezentował naprawdę najnowocześniejsze modele ciągników.
Teraz chińskie plany podboju Europy przeszły w fazę realizacji, co będzie widoczne także w Polsce. Jak mówi nam Albert Ciszek, dyrektor rozwoju rynku Weichai Lovol: “Mamy wiele do zrobienia, jeśli chodzi o rozszerzenie oferty, ale siła koncernu Weichai Lovol daje mnóstwo możliwości. Najbliższe miesiące i lata to będzie bardzo ciekawy okres, w którym wydarzy się wiele interesujących i pozytywnych rzeczy związanych z ciągnikami”.
Lovol i Arbos/Aupax – powstaną nowe salony sprzedaży
Słowa dyrektora rozwoju rynku dają jasny sygnał, że Weichai Lovol szykuje mocne uderzenie w polski rynek, gdzie zarówno ciągniki marek Lovol, jak i Arbos/Aupax już dobrze znamy. Jak się dowiadujemy, poważne zmiany szykują się także pod względem rozwoju samej sieci dealerskiej w Polsce. Weichai Lovol kładzie duży nacisk na jej budowę i standaryzację punktów obsługi, więc już niedługo możemy się spodziewać salonów sprzedaży z logo Lovol.
Albert Ciszek podkreśla, że Weichai Lovol chce wspierać dealerów w każdym aspekcie – od dostaw, marketingu czy serwisu po pomoc w sprzedaży i szkoleniach działów handlowych. “Jest bardzo dużo do zrobienia, ale wraz z rozwojem oferty produktowej rozwiniemy także swoich dealerów i wprowadzimy ich do wyższej ligi”, mówi dyrektor rozwoju.
Lovol, Arbos/Aupax wprowadza więcej ciągników dużej mocy
Czego możemy się po takich słowach spodziewać? Przekaz jest jasny: powstanie więcej punktów dealerskich, a na nasz rynek będą trafiały coraz to nowsze modele dobrze wyposażonych ciągników Lovol i Arbos/Aupax. Nowych i jak się okazuje także mocniejszych, bo Lovol ma już homologowane w Europie modele P9000 o mocy 340 KM z bezstopniową przekładnią CVT.
Zanim go jednak zobaczymy, do polskich dealerów trafi Arbos P7240 wyposażony w 7,5-litrowy 6-cylindrowy silnik Weichai o mocy 240 KM. Ten sporej wielkości ciągnik przeznaczony na europejskie rynki ma w podstawowej wersji masę własną 8 ton, a jego rozstaw osi to 2,97 m. Jego kabina, która oczywiście spełnia wszystkie unijne normy, jest przestronna i wyposażona w najnowsze układy sterowania i komfortu. Ten model trafi do Polski już tej jesieni.
Pozostaje pytanie, czy chińskie ciągniki Lovol i Arbos/Aupax mają szansę jeszcze mocniej zaistnieć na polskim rynku w tak ciężkich dla producentów maszyn i samych rolników czasach. Okazuje się, że w tym szaleństwie jest metoda, bo dziś rynek zdobywa się jakością produktów i rozsądną ceną, a jak się dowiadujemy, cena nowych modeli będzie “nader atrakcyjna”. Zobaczymy i trzymamy kciuki, bo jak wiadomo, nic tak dobrze na rynek nie działa, jak silna konkurencja. W tym przypadku chińska konkurencja.
Jeśli macie już u siebie ciągniki Lovol czy Arbos, podzielcie się z nami swoimi spostrzeżeniami na ich temat.
Foton, Lovol, nie, jednak stawiamy na europejskie marki: Arbos. Teraz już Aupax. I tak wkoło Macieju. Ciekawe jak z częściami do wcześniejszych produktów. To się robi jak z markami pilarek, niemiecko/angielsko brzmiąca nazwa j za kilka lat nowa “solidna marka”. Tyle, że to proste urządzenia.
Wygląda na to że korbanek straci monopol na arbosa
Będzie promocja u Korbanka