Kupił Bizona za cenę złomu i dziś żniwuje. Cud techniki z Płocka ciągle żywy

– Kupiłem Bizona za cztery tysiące! – wykrzyczał mi w słuchawkę kolega rolnik. Aż przysiadłem z wrażenia. Cztery tysiące? Za cały kombajn?! Przecież dziś za tyle to się niekiedy same opony do przyczepy kupuje. Musiałem to sprawdzić osobiście. Bo jeśli to prawda – to jest to cud gospodarczy na miarę wiejskiej Doliny Krzemowej!

reklama
Baner Mandam

Rolniczy złom czy skarb narodowy? Niektórzy patrzą na złomowiska jak na cmentarzysko starych maszyn. A tymczasem tam leży… majątek. Ile to jeszcze dobra rolniczego wala się po kątach, pod krzakami i w trawie po pas?

Stare pługi, sieczkarnie, a nawet Bizony – wszystko to czeka, aż ktoś da im drugie życie. I wiecie co? Czasem wystarczy odrobina zapału, szlifierka, wiadro farby i trochę wieczorów w stodole. No dobra, czasem całkiem sporo wieczorów i samozaparcia.

reklama
Baner halvetic
reklama
Baner sklep agrihandler

Ale przecież nie wszystko da się przeliczyć na złotówki. Taki remont Bizona to nie tylko oszczędność – to przygoda. To podróż w często nieznany dziś świat zamierzchłej techniki, dziwnych połączeń, tanich jak barszcz łożysk i płaskich wkrętów.

Zobacz także: Ile zapłacimy za koszenie zbóż w sezonie 2025?

Bizon
Nie jest źle. Klimatyzacja co prawda naturalna i fotel do wymiany, ale reszta jak z fabryki, fot. Adam Ładowski

Kto raz coś rolniczego odratował ze złomu, ten wie, ile satysfakcji daje pierwszy rozruch silnika i ten charakterystyczny pomruk: „burrrrum-burrum” – jakby sam Bizon dziękował, że znów ma co robić.

Bizon na kilogramy?

Kolega pokazał mi swoją zdobycz: to Bizon Z056 z 1985 roku, wyprodukowany oczywiście w szacownej Płockiej Fabryce Maszyn Żniwnych. Oryginalne logo PFMŻ na masce, naklejki „jakość 1”, nawet oprzyrządowanie z epoki. Zmienił tylko fotel – bo poprzedni zgnił mimo troskliwego przykrycia plandeką.

Kupił go za cztery tysiące. Czyli – uwaga – 50 groszy za kilogram kombajnu! Taniej niż pasza dla świń. I choć wyglądał, jakby dopiero co wrócił z wojny z rdzą, to miał zdrowe serce – silnik po remoncie. Chłodnica, przekładnia i opony też wyglądały w porządku. Blachy? Nowe – leżą już przygotowane. Nawet wszystkie paski już czekają.

Bizon
Opony w dobrym stanie, blacha też… To jeszcze będzie żyć i pójdzie w pole, fot. Adam Ładowski

– Zamknę się w 10 tysiącach i w żniwa idzie w pole. Na moje 80 hektarów wystarczy. Sam go składam. Może jeszcze kabinę dorzucę – mówi z dumą. I wiecie co? Wierzę mu. Bo to nie pierwszy rolnik, który pokazał, że więcej można zrobić rozumem i uporem niż kredytem.

Bizon – to nasze dobro narodowe

Dziś Bizon to nie tylko kombajn. To relikwia. Symbol. Kultowa maszyna, której pomnik należałoby postawić przy każdej gminnej drodze, a przynajmniej chronić go prawem jak bociany czy bartnictwo. Tyle że zamiast siedzieć w muzeum – najlepiej, żeby jeszcze pracował.

Bo czy może być coś piękniejszego niż stary, czerwony Bizon wyłaniający się zza rzepaku, sapiący i kaszlący z wysiłku, ale koszący jak dawniej? To jakby czas się zatrzymał, a my znów młodzi – i to nie tylko my, ale cały rolniczy świat jakby piękniejszy.

Bizon silnik
Silnik pracuje normalnie. Wystarczy zmienić filtry i olej. Małe mycie tez nie zaszkodzi, fot. Adam Ładowski

Czy warto dziś kupić starego Bizona?

Jeśli masz trochę czasu, samozaparcia i nie boisz się smaru pod paznokciami – jak najbardziej! A jeśli jeszcze potrafisz dostrzec piękno w zardzewiałych blachach i docenić technikę, która przez dekady żywiła naród – to Bizon będzie dla ciebie czymś więcej niż tylko maszyną.

Pamiętaj: żaden nowy cud-zachodni kombajn nie wzbudza tyle emocji, co stary dobry płocki byk (przepraszam – Bizon). A jeśli jeszcze dasz mu nowe życie – to jesteś nie tylko rolnikiem, ale też patriotą techniki.

Bizon to więcej niż kombajn

Bo Bizon to nie tylko kawał żelaza. To maszyna, która ma duszę – choćby schowaną głęboko pod warstwą kurzu, rdzy i wspomnień. Dla wielu z nas to symbol dzieciństwa: dźwięk młocarni niosący się po polu, zapach rozgrzanego oleju i słomy. I ten dreszcz emocji, gdy ojciec lub wujek kręcił kierownicą w kabinie, a my staliśmy na błotniku, dumni jak generałowie. To był czas, gdy żniwa były wydarzeniem – nie tylko pracą.

Bizon
Nawet hydraulika i sterowanie są w stanie dobrym. Opony nie wymagają zmiany, ale to jeszcze czas pokaże, fot. Adam Ładowski

Dziś takich maszyn już nie robią. I nie chodzi tylko o blachy czy silniki – chodzi o prostotę, dostępność, mechanikę, którą rozumiał każdy, kto miał choć trochę smykałki i zestaw kluczy płaskich. Bizon wybaczał błędy. Dał się naprawić młotkiem, drutem i pomysłem. Nie miał czujników, które się obrażają, ani elektroniki, która nie wie, co to kurz czy brud.

Bizon to maszyna dla pasjonatów i artystów

Ale nie ma co się oszukiwać – dziś Bizon to maszyna dla pasjonatów. Dla tych, którzy mają nie tylko pole do skoszenia, ale też czas, wiedzę i serce do tego, by przywrócić do życia kawałek polskiej inżynierii. Bo Bizon, choć dzielny, wymaga opieki. Trzeba go rozumieć. Trzeba go czuć. Trzeba mieć w sobie coś z mechanika i coś z artysty.

części do Bizona
Skrzynia okazała się w dobrym stanie, ale hamulce i tak do wymiany, fot. Adam Ładowski

Więc jeśli masz w sobie tę iskierkę i słyszysz, jak gdzieś w szopie cicho rdzewieje stary kombajn – nie czekaj. Otwórz drzwi, podejdź, zapukaj kluczem w bak. Może jeszcze się odezwie. Może jeszcze raz pojedzie w pole. I może znów – jak za dawnych lat – zapadnie wieczór, a na horyzoncie wśród kurzu i pszenicy pojawi się on. Bizon. Twój Bizon.

Więc jeśli gdzieś w kącie gospodarstwa stoi zapomniany Bizon – nie oddawaj go na złom. Ocal go. Zrób to dla siebie. Dla historii. I dla żniw.

reklama
Baner Bayer Dekalb
3 KOMENTARZE
  1. Posiadam Bizona 40 rocznik1973 ,pierwszym właścicielem był kombinat Manieczki. moim posiadaniu od 1988r jestem jego trzecim właścicielem , jest dobrym stanie i ciągle pracujący.

  2. Rodzice kupili bizona w 1981 r wtedy miałem 13 lat i wtedy zacząłem nim młócić
    Teraz tym kombajnem pracuje brat , do tej pory silnik nie miał remontu i nie bierze oleju
    Ja obecnie mieszkam w mieście za bizonem tęsknię tej maszyny nie można było nie kochać
    Co do awaryjnosci to jeżeli był dokładnie smarowany i wszystkie naprawy były robione na bieżąco to potrafił 2-3 lata pracować bez żadnej awarii

ZOSTAW KOMENTARZ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Przeczytaj także

None found

Najpopularniejsze artykuły

None found

ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)
INNE ARTYKUŁY AUTORA




NAJNOWSZE WIADOMOŚCI