Kubota pokazała najnowszego robota, ale gdzieś już podobny widziałem! A tak, w 1970 r. na Księżycu

To, że historia się powtarza, pewnie wiemy. Tak jest i tu, gdy Kubota wymyśliła sobie pojazd, a właściwie to robota. Tylko gdzie ja już go widziałem… a tak, już wiem, na Księżycu.

baner KUHN

Las Vegas w USA większości z nas kojarzy się z hazardem, kiedyś prohibicją i kiczowatymi kopiami historycznych budowli. Jednak jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności, to także miejsce w którym odbywają się wielkie targi elektroniki użytkowej CES 2025.

W tym roku znana nam z produkcji ciągników (a nie klapek) Kubota pokazała swój nowy pojazd Katr. Otrzymała za swojego robota nagrodę za innowację, ale mam nieodparte wrażenie, że gdzieś już go widziałem, a przynajmniej bardzo mi coś przypomina.

I oświeciło mnie gdzie coś podobnego już widziałam. Jak byłem mały, to miałem zabawkę – kopię radzieckiego zdalnie sterowanego pojazdu księżycowego – Łunochod.

Łunochod 1 radziecki robot księżycowy z 1970 r, fot. mat. prasowe

Tu powinienem przypomnieć, że znani z innowacji i łączenia różnych technologii (zwykle zachodnich) z jedną już swoją, radzieccy inżynierowie pod koniec lat 60. XX wieku mocno ścigali się z NASA o prymat na Księżycu.

Amerykanie swoim zwyczajem wysłali tam własna ekipę marines szerząc w ten sposób demokrację, a Rosjanie postanowili wysłać na Księżyc drona. Nie był to jednak zwykły dron, bo poza podróżą kosmiczną nie latał, ale za to był zdalnie i to z Ziemi sterowany.

Baner Samasz

Wyglądał trochę jak balia do prania, z jakiej korzystały nasze babcie, do której dokręcono po cztery pary chybotliwych kół na oczywiście których jeździł skręcał i hamował. Poza tym miał główne zadanie zbierać dane wokół siebie, czyli mówiąc wprost – a nie powinno to nikogo dziwić – szpiegować.

Kubota Katr, to taki Łunochod

Patrząc na pokazanego właśnie w Las Vegas robota Katr Kuboty przyszło mi do głowy porównanie z radzieckim łazikiem księżycowym. Nie jest to porównanie bynajmniej wzięte z tzw. czapy, bo oba mają zadziwiająco zbliżone funkcje.

Obie maszyny poruszają się za pomocą napędu elektrycznego, choć Kubota potrafi i na spalinowym. Obie są wszędobylskie w ciężkim terenie i mają system poziomowania. Obie potrafią przenosić ładunki do ćwierć tony, a także obie są zdalnie sterowane. Obie zbierają dane wokół, no i w końcu obie są też do siebie podobne, a przynajmniej ja tak uważam.

Japońska Kubota ze swoim Katr-em zdobyła nagrodę za innowacyjność, co oczywiście da się zrozumieć patrząc na to, że rzecz się działa na amerykańskiej ziemi. Przypuszczam, że targowi sędziowie nie wygooglowali sobie na swoich iPhone’ach i nie wiedzieli, że już coś takiego świat zobaczył 55 lat temu.

Pozostaje pytanie: po co komu taki Katr? Oficjalną odpowiedź na nie zapewne wkrótce poznamy, ale pewnie swoimi radarami, kamerami i lidarami też będzie szpiegował.

SDF baner
Baner KWS

ZOSTAW KOMENTARZ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Przeczytaj także

None found

Najpopularniejsze artykuły

None found

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.