Ogromne, liczone w milionach dolarów straty spowodował pożar, który wybuchł kilka dni temu na farmie w zachodniej części amerykańskiego stanu Texas.
Zdarzenie miało miejsce w gospodarstwie South Fork Dairy w pobliżu miejscowości Dimmitt. Wszystko rozpoczęło się prawdopodobnie od eksplozji, a ogień szybko przeniósł się na obiekty, w których tysiące krów oczekiwało na wydojenie. Część zwierząt udało się co prawda wyprowadzić w bezpieczne miejsca, amerykańskie media podają jednak, że padło około 90% hodowanych na farmie krów. Każda z nich warta była około 2 tysiące dolarów, straty związane są też oczywiście ze zniszczeniami budynków gospodarczych.
Miał to być najgorszy dla hodowców bydła pożar w USA od 2013 roku. Na szczęście nie ucierpiał w nim żaden człowiek.